„Mój 5-latek wciąż nie śpi w swoim pokoju. Dobrze nam z tym i nikomu nic do tego” [LIST DO REDAKCJI]
Moja mama uważa, że popełniam duży błąd. Dlaczego tak mówi, skoro nikomu nie dzieje się krzywda?
- redakcja mamotoja.pl
Wielu moich znajomych chwali się, że ich dzieci śpią w swoich pokojach i łóżeczkach od urodzenia. A niby dlaczego to ma być lepsze od naszych zwyczajów?
Śpimy „na kupie” i tak nam dobrze
Mój Adaś to mała przylepa, tak jest od zawsze. To moje jedyne dziecko i po jego urodzeniu nie miałam pojęcia, co robić, jak usypiać, jak karmić w nocy. Robiłam to, co podpowiadał mi instynkt. Brałam maluszka do naszego małżeńskiego łóżka i zasypialiśmy razem. Synek wybudzał się często, to go przytulałam i się uspokajał.
W ten sposób minęło już 5 lat, a ja ani myślę kupować mu jego własnego łóżka. Śpimy razem, we trójkę, ja, synek i mąż, kolejne maleństwo jest w drodze. Nie przeraża mnie to, wręcz przeciwnie, razem jest milej, cieplej, lepiej.
Nie zrezygnuję z tego kochanego ciepełka przy boku, a inni niech myślą, co chcą. Wiem, że nie będę miała synka wiecznie przy sobie. Zanim się obejrzę, to urośnie, zamknie się w swoim pokoju i tyle go zobaczę. Cieszę się z tego, co mam i korzystam, przytulam całe noce, ile się da.
Marzena
Jeśli chcesz się podzielić swoją historią, napisz do nas: redakcja@mamotoja.pl. Czytamy wszystkie listy i zastrzegamy prawo do wyboru najciekawszych oraz do ich redagowania lub skracania.
Zobacz też:
- "Mąż zarabia 12 tysięcy, więc odpuszczam mu zabawianie dziecka po pracy. Gdyby zarabiał marne 2 tysiące, obowiązki dzielilibyśmy po równo"
- "Ogarniam cały dom i dwójkę dzieci, a mąż każe mi jeszcze iść na etat. Ciągle narzeka, że do niczego się nie dokładam"
- "Mój syn podliczył koperty z komunii i wpadł w szał. Gdzie popełniłam błąd?"