Reklama

Kilka lat temu w końcu znalazłam wspólny język z moim tatą, a przynajmniej tak mi się wydawało. Przez rozwód rodziców nasze relacje popsuły się, a jako nastolatka raczej go unikałam. Teraz, kiedy sama mam dzieci, znów nawiązaliśmy kontakt. Mój syn chętnie go odwiedza, cieszę się, że razem spędzają czas. Mimo że dobrze się dogadujemy, mam wrażenie, że mój ojciec czasem w ogóle mnie nie słucha.

Reklama

Dieta wegańska to mój wybór od lat

Jestem weganką, odkąd poszłam na studia. Potem dołączył do mnie mój mąż. Wcześniej przez wiele lat byłam wegetarianką. Wiadomo, że czasem zdarzają się nieprzychylne komentarze. Ale trwam już w tym tyle, że zdążyłam do nich przywyknąć. Znajomi mogą myśleć, że jem samą „trawę i wodę”. Kiedy na świecie pojawił się mój syn, wiedzieliśmy, że Franek będzie jadł to samo co my. Jest to dla nas bardzo ważne ze względów zdrowotnych, etycznych i środowiskowych.

Dlaczego znów nam to zrobił?

Mój tata często zabiera Franka na cały weekend. Bardzo nam pomaga i jestem mu naprawdę wdzięczna. Tata wie, że wegańska dieta jest dla mnie bardzo ważna. Jako dziadek powinien zauważyć, że to, co jemy, jest ważne także dla Frania. Choć synek ma dopiero 6 lat, jest bardzo dojrzały i przejmuje się tym, co ląduje na jego talerzu. Na swoje urodziny poprosił o wegański tort. Oczywiście widziałam minę mojego taty, kiedy się o tym dowiedział. Dla niektórych wszystko musi być po staremu. Ostatni weekend Franek spędził z dziadkiem. Wiem, że świetnie się bawili, ale na zdjęciach, które mi przesłali, zobaczyłam, że Franek pożera popularne lody.

Franek jest z siebie dumny

Tyle razy mówiłam mojemu tacie, jak ważne jest dla nas trzymanie się diety. Dlaczego znów mnie zignorował? Tata jest znany z robienia kawałów, nie zdziwiłabym się, gdyby okłamał Frania i powiedział, że te lody na pewno są wegańskie. Wiem, że mój tata kocha swojego wnuka, ale to nie był pierwszy raz. Tyle razy mówiłam mu, że jeśli ma wątpliwości co do jakiegoś produktu, zawsze może mnie zapytać albo sprawdzić etykietę. Dla niego trochę mleka i jajek to nic takiego. Franek jest bardzo dumny ze swojej diety, gdyby się dowiedział, co jadł, byłoby mu bardzo przykro. Już sama nie wiem, czy tylko mój tata jest tak złośliwy, czy wszyscy dziadkowie muszą zawsze dołożyć swoje pięć groszy i pokazać nam, że wiedzą lepiej?

Klaudia


Jeśli chcesz się podzielić swoją historią, napisz do nas: redakcja@mamotoja.pl. Czytamy wszystkie listy i zastrzegamy prawo do wyboru najciekawszych oraz do ich redagowania lub skracania.

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama