Dziewczynka, która przeżywa zawód miłosny
Adobe Stock, itsmejust
Newsy

„Moja 6-letnia córka jest zdruzgotana. Zakochała się w koledze z przedszkola, a on złamał jej serce. Nie mam pojęcia, co robić”

„Gdy zobaczyłam minę Małgosi, wiedziałam, że coś jest na rzeczy. Nagle wybiegła z płaczem, bo widziała jak jej miłość, trzyma inną dziewczynkę za rękę. Nie wiedziałam, jak mam pomóc zdruzgotanej córeczce. Wszyscy mówili, że 6-letnie dziecko nie wie co to miłość, ale to bzdura. Musiałam ją wspierać”.
Małgosia przyszła tamtego dnia z przedszkola szczęśliwa jak nigdy dotąd. Stało się coś niezwykłego. Od razu to zauważyłam. Czułam, że chce mi powiedzieć jakąś bardzo ważną rzecz. Uśmiechnęłam się.
 
– Jesteś zadowolona – zagadnęłam ją. – Wydarzyło się coś miłego?
 
Skinęła głową z radością na twarzy.
 
– No – powiedziała takim tonem, jakby zaraz miała mi zdradzić jakąś wielką tajemnicę – Alan mnie pocałował!
 
– Ten ładny blondynek? – upewniłam się.
 
W jej grupie było dwóch Alanów. Jeden był pół Polakiem, pół Czechem. Jego mama tak śmiesznie mówiła po polsku, że choć bardzo się starałam, trudno mi było zachować powagę. Ten czesko-polski Alanek miał wielką rudą czuprynę 
i wieczny katar. Chyba podświadomie wybrałam na partnera do całowania mojej córki drugiego Alanka: złotowłosego chłopczyka o niebieskich oczach.
 
Po chwili zganiłam w duchu samą siebie. Nie powinnam tak oceniać. Ładny, brzydki... A dzieci mogą to widzieć zupełnie inaczej. Może ona wcale nie dostrzega kataru i wielkiej głowy? Sama, kiedy byłam w pierwszej klasie, kochałam się w chłopcu, którego po latach, gdy wpatrywałam się w szkolne zdjęcia, oceniłam jako straszliwe brzydactwo. Córeczka jednak potwierdziła, że chodzi o blondynka.
 
– I wiesz, mamusiu – zawołała podniecona Gosia – Ja się w nim zakochałam!
 
– A on w tobie? – spytałam.
 
Wzruszyła tylko ramionami. 
 
– Nie wiem. Ale chyba też.
 
– To macie wielkie szczęście! – zaśmiałam się. – W tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz. Moja córeczka jeszcze nie znała tego przysłowia. Zrobiła wielkie oczy i spytała:
 
– Jak to?
 
– Kochanie, chodzi o to, żeby dwoje ludzi zakochało się w sobie jednocześnie – wyjaśniłam. – Bo przecież może się zdarzyć, i czasami tak się właśnie dzieje, że tylko jedna osoba kocha się w drugiej. A tamta nie zwraca na nią uwagi.
 
– I co wtedy? – spytała zaciekawiona. 

Westchnęłam głośno, a przed oczami stanęła mi moja miłość z liceum

 Zasypiałam i budziłam się z jego twarzą przed oczami. Kochałam się w Michale prawie trzy lata, lecz on mnie nie dostrzegał. Zapewne przez lata trochę go wyidealizowałam, jednak nawet dziś, gdy o nim myślę, wydaje mi się, że był superchłopakiem. Wyglądał doroślej od innych, a poza tym zachowywał się tak, jakby szkolny system w ogóle go nie dotyczył. Grał na gitarze. Pisał piosenki i muzykę. Wszystkie dziewczyny w szkole się w nim kochały. Pamiętam, jak mnie zabolało, gdy uświadamiałam sobie, że nigdy z nim nie będę.
 
– Wtedy bywa ciężko – odpowiedziałam wpatrzonej we mnie Małgosi.
 
– Dlaczego? – spojrzała na mnie z zaciekawieniem.
 
– Bo bardzo się tęskni. Kocha się osobę, dla której jesteśmy obojętni, a chcielibyśmy, żeby było inaczej – wyjaśniłam.
 
– Aha – odparła moja córka i pobiegła do kuchni nalać sobie soku.
 
Nie miałam pojęcia, że biedaczka tak szybko będzie się mogła sama przekonać, co tak naprawdę znaczą te słowa. Przez cały tydzień Małgosia mówiła tylko o Alanku. Że pani posadziła ich obok siebie przy stoliku. Że razem robili wielkanocną wyklejankę i malowali pisanki. I że Alanek podzielił się z nią deserem, choć przecież sam uwielbia mandarynki. 
 
Z sympatią pomyślałam o ich wychowawczyni. Młoda, pełna energii. I mądra. Może inna nauczycielka celowo by ich rozsadzała, żeby nie byli zbyt blisko. Bo co jak będą cały czas gadać? Albo zaczną się całować? I ona się głupio poczuje. Ale pani Ewa nie miała takich problemów.
 
Nawet kiedyś do mnie mrugnęła, gdy weszłam do sali, i brodą wskazała kąt, w którym moja córka i Alan siedzieli, przeglądając bajkę o smokach. Zdaje się, że smoki to jego pasja. Smoki i dinozaury. Uśmiechnęłam się wtedy do niej.
 
– Dzisiaj Alan mi powiedział, że mam ładne buty – oznajmiła mi Małgosia, gdy już siedziałyśmy w szatni, a ona zapinała na rzepy nowe adidasy – Takie bielutkie.
 
– Tak, są ładne – przyznałam. – Masz dobry gust. Sama je przecież wybrałaś.
 
Gdy wyszłyśmy z przedszkola, poprosiła, żebyśmy poszły do jej ulubionego sklepu z zabawkami, długopisami i innymi szkolno-biurowymi cudami. Okazało się, że chciała kupić Alanowi drobiazg. 
 
– Coś malutkiego, mamusiu – popatrzyła na mnie prosząco. – Żeby wiedział, jak bardzo go lubię...

„No, no. Ale ją wzięło!” – pomyślałam.
 
Kupiłyśmy porcelanową figurkę smoka. Małgosia zapakowała go w srebrny papier i przewiązała czerwoną wstążką. Gdy byłyśmy już w domu, postawiła pakunek na swoim biurku. Przechodząc od czasu do czasu koło jej pokoju, zauważyłam, 
że cały czas wpatruje się w prezent.
 
W końcu przyszła do mnie do kuchni.
 
– Myślisz, że mu się spodoba? – spytała, patrząc na mnie niepewnie.
 
– Jasne – odparłam, nakładając dżem na naleśniki – Przecież lubi smoki.
 
– A jeśli już takiego ma? – martwiła się.
 
Uśmiechnęłam się do niej.
 
– To trudno – wzruszyłam ramionami – I tak będzie dla niego szczególnie ważny, bo przecież jest od ciebie, prawda?

Ta myśl wyraźnie ją ucieszyła

Wzięła naleśnika, nalała sobie mleka i spytała, czy może pooglądać telewizję. Pozwoliłam tylko dlatego, że włączyła kanał Mini Mini, a nie ten koszmarny Disney Channel, na którym w kółko lecą durne seriale. Właśnie zaczęła się „Świnka Pepa”.
 
– A wiesz, mamo?! – zawołała z kanapy z pełnymi ustami – Wiesz, że Alan bardzo lubi świnkę Peppę?
 
I tak było przez kolejne dwa tygodnie.
 
Smok okazał się prezentem trafionymi. Alanek, chyba w rewanżu, sprezentował Małgosi kwitnący hiacynt. Aż w końcu 
w pewną majową sobotę koleżanka Małgosi obchodziła urodziny w sali zabaw. Przyszła cała przedszkolna grupa mojej córeczki. Był też Alanek. Przez dwie godziny dzieci bardzo grzecznie się bawiły. I nagle, tuż przed wyjściem, Małgosia pokłóciła się ze swoim wybrankiem. Obydwoje wyszli z przyjęcia naburmuszeni. 
 
Już w domu spytałam ją, o co poszło.
 
– Bo on nie chciał się posunąć, kiedy zjeżdżałam rurą! – wybuchnęła. – Głupi!
 
– Od razu głupi? A może w coś się bawił i dlatego nie mógł cię przepuścić?
 
– W nic się nie bawił! Jest złośliwy i tyle! – wrzasnęła Gosia, tupiąc nogą. – A w dodatku trzymał dziś za rękę Arletę!
 
Zastanawiałam się, co powiedzieć.
 
– Może stał z nią w parze, bo pani mu kazała? – usiłowałam załagodzić wybuch.
 
– Wcale nie! – Gosia wybuchnęła płaczem. – On już mnie chyba nie kocha…
 
– Kochanie... – przytuliłam ja, usiłując pocieszyć, ale miałam wrażenie, że jestem kompletnie bezradna wobec jej płaczu. Zupełnie jakby była w pełni dorosłą kobietą, którą porzucił narzeczony.
 
Potem z każdym dniem było gorzej. Jakkolwiek absurdalnie by to zabrzmiało, Alanek chyba się rzeczywiście odkochał
i porzucił moją córkę. Jasne. To się w tym wieku zdarza, i to nagminnie. Problem w tym, że ona wciąż darzyła go uczuciem. Była smutna i straciła apetyt. 
 
Naprawdę nie mam pojęcia, jak jej pomóc – mówiłam Joli, koleżance z pracy. – Wygląda na to, że Małgosia ma złamane serce.
 
– Nie żartuj! – zaśmiała się. – Przecież to sześciolatka! Uważasz, że taka mała dziewczynka wie, co to miłość?
 
– Chyba niestety wie – westchnęłam.
 
Już nic nie powiedziałam Jolce. Ona należy do osób, które sądzą, że zakochać się można na poważnie dopiero, gdy jest się dorosłym. W sprawie Małgosi zadzwoniłam do znajomej psycholog. Na szczęście ta podeszła do sprawy poważnie. Powiedziała, że jedyne, co w tej sytuacji mogę zrobić, to towarzyszyć mojej córce w tym uczuciu. W żadnym razie nie wyśmiewać i nie bagatelizować jej problemu. Wypowiedzi typu „To nic takiego, przejdzie ci!” są najgorsze.
 
– Zapewniaj Małgosię, że może na ciebie liczyć – poradziła. – Że ją rozumiesz, bo kiedyś też byłaś nieszczęśliwe zakochana. Możesz opowiedzieć jej swoją historię. Oczywiście w wersji zrozumiałej dla dziecka. A resztę trzeba przeczekać. Uczucie minie. I przyjdzie kolejne.
 
Na szczęście miesiąc później sprawa przycichła, bo Alanek się wyprowadził. Za to do bloku tuż obok nas wprowadziła się rodzina z bliźniakami. Obydwaj chłopcy do złudzenia przypominają tych z „Nie ma to jak hotel”. Małgosia uwielbia ten serial i już się z nimi zaprzyjaźniła. 
 
Mam nadzieję, że gdy moja córka znów się zakocha, jej wybranek będzie bardziej stały w uczuciach niż Alan. Jeśli nie, znów czeka mnie ciężka przeprawa.
 
Wioletta, 34 lata

Czytaj także:
  • „Syn i jego ciężarna dziewczyna zginęli w wypadku. Przeżyło tylko dziecko. Byłam jego jedyną nadzieją na normalne życie”
  • „Zignorowałam skurcze, a potem... zaczęłam rodzić w najbardziej luksusowej restauracji w mieście”
  • „Przedwczesny poród, śmierć córeczki… A to wszystko dlatego, że uwierzyłam w zdradę męża, którą wmawiała mi koleżanka”
Nasze akcje
częste oddawanie moczu u dziecka
Zakupy
Szukasz najlepszego nocnika dla dziecka? Sprawdź nasz ranking!
Współpraca reklamowa
Kobieta czyta książkę
Zakupy
Tej książce ufają miliony rodziców! Czy masz ją na półce?
Współpraca reklamowa
łojotokowe zapalenie skóry
Pielęgnacja
Test zakończony sukcesem! 99% osób poleca te kosmetyki
Współpraca reklamowa
Polecamy
Porady
Ile dać na Chrzest?
Święta i uroczystości
Ile dać na chrzest w 2024 roku? (ile od dziadków a ile od chrzestnej, chrzestnego i gości) 
Luiza Słuszniak
wierszyki o wiośnie
Gry i zabawy
Wiersze o wiośnie: piękne utwory znanych poetów i krótkie rymowanki dla dzieci
Ewa Janczak-Cwil
cytaty na komunię
Cytaty i przysłowia
Cytaty na komunię świętą: piękne i mądre, Jana Pawła ll, cytaty z Biblii
Joanna Biegaj
Rocznica Komunii Świętej – prezenty
Święta i uroczystości
Rocznica Komunii świętej – co z tortem i prezentami? I czy udział w rocznicy komunii jest obowiązkowy? 
Małgorzata Sztylińska-Kaczyńska
5 dni opieki na dziecko
Prawo i finanse
5 dni opieki nad dzieckiem: od kiedy, ile płatne? Przepisy 2024
Joanna Biegaj
ospa u dziecka a wychodzenie na dwór
Zdrowie
Ospa u dziecka a wychodzenie na dwór: jak długo będziecie w domu? Czy podczas ospy można wychodzić?
Milena Oszczepalińska
chłopiec, dziecko, krzyk, złość
Wychowanie
Agresywne dziecko w przedszkolu: co robić, gdzie zgłosić?
Magdalena Drab
Cytaty na chrzest
Cytaty i przysłowia
Cytaty na chrzest: piękne sentencje i złote myśli z okazji chrzcin
Milena Oszczepalińska
Szkoła w Chmurze: kto może z niej skorzystać?
Edukacja
Szkoła w Chmurze: na czym polega, czy jest legalna i kto może z niej skorzystać?
Małgorzata Sztylińska-Kaczyńska
jak ubierać niemowlę na spacer wiosną
Pielęgnacja
Jak ubierać niemowlę wiosną: w kwietniu, w maju i przy 20 stopniach [LISTA UBRANEK]
Magdalena Drab
Przedszkolaki powinny się bawić, a nie ciągle uczyć
Edukacja
Przedszkolaki coraz częściej potrafią czytać i pisać, ale mają zaburzenia sensoryczne. Gdzie tkwi błąd?
Milena Oszczepalińska
dziecko ciągle choruje
Zdrowie
Dziecko ciągle choruje: nawracające zapalenie oskrzeli i infekcje gardła [CO ROBIĆ?]
Magdalena Drab
Pełne szpitale RSV
Aktualności
Lekarz mówi wprost: dziecko z RSV i z dusznością umrze, jeśli nie trafi do szpitala
Ewa Janczak-Cwil
wpływ telewizji na rozwój dziecka
Wychowanie
Wpływ telewizji na rozwój dziecka – negatywne i pozytywne skutki oglądania telewizji
Aneta Grinberg
morfologia u dzieci
Zdrowie
Morfologia u dzieci – jak czytać wyniki krwi [NORMY]
Ewa Janczak-Cwil
znieczulenie podpajęczynówkowe
Poród naturalny
Znieczulenie podpajęczynówkowe najczęściej stosowane podczas cesarskiego cięcia [zalety i wady]
Agnieszka Majchrzak
Urlop ojcowski
Prawo i finanse
Urlop ojcowski 2024: ile dni i ile płatny? Dokumenty i wniosek o urlop dla ojca
Magdalena Drab
kiedy wkładać dziecku czapkę
Zdrowie
Kiedy wkładać dziecku czapkę? I czy przewianie uszu to mit? [PEDIATRA WYJAŚNIA]
Małgorzata Wódz

Strefa okazji i inspiracji

REKLAMA