„Moje dzieci o 19 już śpią. Nie rozumiem matek, które przetrzymują maluszki do 22” [LIST DO REDAKCJI]
U nas w domu 19 to święta godzina, dzieci muszą już być w łóżkach. Najczęściej zasypiają w kilka minut, to kwestia wyciszenia i trzymania się rytuałów. Jak słyszę o kilkulatkach, które latają po domu do 22, to mi włosy dęba stają!
- redakcja mamotoja.pl
Trzymałam się tej zasady od początku – wczesne chodzenie do łóżek to podstawa zdrowia, dobrego samopoczucia i sukcesów w szkole. Jak widać, przynosi to świetne efekty. Moje dzieci nie mają problemów z przesypianiem nocy czy porannym wstawaniem. Dlatego nie mogę się nadziwić matkom, które biadolą, że takie są biedne, bo dzieci przebodźcowane, a one umęczone... To po co trzymać te biedne maluszki na chodzie do ciemnej nocy?
O 19 zaganiam dzieci do łóżek. I wszyscy są szczęśliwi
Uważam, że to bardzo niezdrowe, żeby dzieci chodziły spać późno. Godzina 20 to dla mnie nieprzekraczalna granica. Zawsze tak było, ale kiedy odkryłam, że córki bez problemu są w stanie zasnąć nawet o 19, to tak przeorganizowałam dzień, żeby je kłaść wcześniej. Możecie mi wierzyć lub nie, ale im wcześniej je położę, tym lepiej śpią w nocy, a rano wstają w świetnych humorach. A mają 3 i 7 lat, więc przecież potrzebują co najmniej 12 godzin snu. Ja im to zapewniam.
Rozmawiałam ostatnio na ten temat z koleżanką, która jest mamą 2-latka. Sytuacja u nich w domu jest koszmarna, zupełnie przeciwna niż u nas. Jej synek wieczorami dostaje głupawki, biega po domu, skacze i krzyczy. Nagle ma ochotę na zabawę, chociaż wcześniej marudził i widać było, że leci przez ręce. Jej to średnio pasuje, bo gdy Miki w końcu zaśnie, ona też leci z nóg i nie ma na nic siły. Przeważnie dzieje się to o 22 lub 23. Nie wyobrażam sobie trzymać dzieciaka do tak późnej pory. Ani to zdrowe, ani fajne. Najczęściej z mężem włączają mu bajkę, żeby nie przeszkadzał i się sam uśpił. Niewiele to daje, no ale nic innego z tym nie robią.
Zastanawiam się, czy to normalne w polskich domach, że dzieci siedzą do nocy? Przecież wszędzie się o tym mówi, że dzieci potrzebują snu. Jak mało śpią, to są rozwydrzone, marudne i mają kłopoty z nauką. Wszystkim zmęczonym rodzicom polecam przesunąć porę kładzenia do łóżek na 19.
Agnieszka
Jeśli chcesz się podzielić swoją historią, napisz do nas: redakcja@mamotoja.pl. Czytamy wszystkie listy i zastrzegamy prawo do wyboru najciekawszych oraz do ich redagowania lub skracania.
Zobacz też: