Reklama

Droga Redakcjo, piszę z ciężkim sercem, bo nastał trudny czas dla mojej rodziny. Wydatki mamy ogromne od kilku miesięcy, pensje nie rosną, a tu jeszcze zbliża się komunia naszej Beatki. Muszę się zapożyczyć, żeby nie wyszło przed rodziną, że jesteśmy jakimiś biedakami albo skąpimy pieniędzy na córkę w dniu jej święta. Chwilówka to dla nas jedyne wyjście, chociaż nie mam pojęcia, jak ją spłacimy.

Reklama

Komunia będzie na kredyt, tylko co potem?

Wszyscy w szkole szykują się do komunii, matki rozmawiają w kółko o sukienkach, ozdobach i cateringu. Też wpadłam w ten komunijny szał i serce mi się ściska na myśl, że mnie na to wszystko nie stać. Podjęliśmy z mężem decyzję o szybkiej pożyczce, bo jak inaczej – to komunia naszej jedynej córeczki, a my właśnie teraz mamy zaciskać pasa? Muszą być goście, a wyjdzie co najmniej 20 osób, bo nie wolno nam pominąć żadnej ciotki. Byłaby obraza majestatu i awantura na całą rodzinę.

Goście muszą dobrze zjeść, 3 dania i deser to minimum, do tego napoje, kawy, menu dla dzieci. Wszystko w pięknej oprawie, kwiaty, balony, zaproszenia. O zabawie bez alkoholu nie ma mowy, bo nas wyśmieją. Mamy upatrzoną restaurację w okolicy, biorą tam 300 zł za talerzyk. No dramat po prostu, ale co zrobić? Tańsze miejscówki wyglądają biednie, w menu tylko paluszki i woda.

Mam nadzieję, że Beatka przynajmniej dostanie jakieś porządne prezenty i trochę gotówki, bo inaczej pójdziemy z torbami.

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama