Drogie Dziewczyny,

Reklama

Zwracam się do Was z prośbą o pomoc, gdyż jestem już na skraju wytrzymałości. Mój synek Staś ma trzy miesiące, a usypianie go każdej nocy zajmuje co najmniej dwie godziny. Próbowałam już wielu sposobów, ale żaden z nich nie przynosi oczekiwanych rezultatów. Czuję się bezradna i wyczerpana. Synek wielokrotnie budzi się w nocy i trudno go uspokoić. Niby wiem, że to normalne, ale jak to przeżyć? Konsultowaliśmy to z pediatrą, ale przecież ona nie siedzi u nas w sypialni, i nie widzi jak nam ciężko.

Triki z internetu nie działają

Internet jest pełen porad i trików, które obiecują szybkie rozwiązania problemów ze snem u niemowląt. Próbowałam niemal wszystkich „viralowych” metod – od białego szumu, przez kołysanki, aż po różne aplikacje i gadżety. Niestety, żaden z tych pomysłów nie jest skuteczny w przypadku Stasia. Co więcej, nasz dom zaczyna przypominać magazyn niepotrzebnych akcesoriów dla dzieci, które tylko zbierają kurz w kącie. Jedyna rzecz, która trochę pomaga to moja ciążowa piłka.

Minęły już trzy miesiące

Każda noc jest dla nas walką. Staś budzi się wielokrotnie, płacze i trudno go uspokoić. Byłam pełna nadziei, że z czasem problem ten się rozwiąże, ale minęły już trzy miesiące i jesteśmy coraz bardziej zmęczeni. Mój mąż i ja funkcjonujemy na granicy wytrzymałości. Marek pracuje na cały etat i balansuje między pracą, a byciem zombie. Ja po prostu jestem zombie na cały etat.

To wszystko źle wpływa na nasze małżeństwo

Próbowałam już stałej rutyny przed snem, ograniczenia światła i wielu innych rzeczy. Rozumiem, że każde dziecko jest inne i może potrzebować indywidualnego podejścia, ale nie mogę oprzeć się wrażeniu, że coś robię źle, skoro naprawdę nic nie działa.
Marek wraca po pracy około 17, a ja wtedy robię sobie drzemkę. Obydwoje jesteśmy bardzo zmęczeni. Nasza sytuacja wpływa negatywnie na nasze samopoczucie i relacje. Brakuje nam już sił, a każda kolejna nieprzespana noc pogłębia nasze zmęczenie. Doszło do sytuacji, w której licytujemy się o to, kto kiedy, i ile spał.

Zobacz także

Czy ktoś ma magiczne zaklęcie?

Piszę do Was z nadzieją, że Wasze czytelniczki, które być może miały podobne doświadczenia, będą w stanie podzielić się swoimi sprawdzonymi metodami na spokojny sen dla naszego Stasia. Liczę na jakiś magiczny sposób, o którym jeszcze nie słyszałam. Każda wskazówka będzie dla nas bezcenna.

Martyna


Jeśli chcesz się podzielić swoją historią, napisz do nas: redakcja@mamotoja.pl. Czytamy wszystkie listy i zastrzegamy prawo do wyboru najciekawszych oraz do ich redagowania lub skracania.

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama