Reklama

Myślałam, że jak Adaś skończy półtora roku, wrócę na dawne tory, rzucę się znów w wir mojej ukochanej pracy, wyjdę z tego domowego bałaganu, kaszek, zupek i pieluch. Nic z tego. Synek w żłobku świetnie się odnalazł, ale co z tego, jak co dwa tygodnie wraca z kaszlem i katarem. Zapalenie oskrzeli przerabialiśmy już dwa razy na początku żłobka, za to nowy rok zaczęliśmy od anginy. Tyle wyszło z mojej pracy i niezależności.

Reklama

Z pracy nici, pieniądze muszę brać od męża

Kiedyś nieźle zarabiałam, nigdy nie musiałam sobie niczego odmawiać i do tego spełniałam się zawodowo. Teraz siedzę w domu i wycieram wiecznie zakatarzony nos mojego synka. Ile to jeszcze potrwa?

Dwa lata nie pracuję i jakoś nie widzę tego, żeby to się miało szybko zmienić. Dziura w życiorysie rośnie. Za każdym razem, gdy myślę, że wychodzimy na prostą, Adaś przywleka kolejną infekcję. Jak nie oskrzela, to zatoki, rotawirus, angina i milion odmian przeziębienia. Znam już to wszystko na pamięć, a przecież syn dopiero zaczął bywać wśród dzieci. Co będzie dalej? Dom zmienił się w szpital, a ja już zapominam, jak się obsługuje komputer i rozmawia z klientem.

Nie ma opcji, żeby mąż mnie odciążył, nie nadaje się do siedzenia w domu. Rodzina mieszka w innym mieście. Niańki nie weźmiemy, bo trzeba by ją opłacać z całej mojej pensji. A to bez sensu. Zresztą jaka niania będzie siedzieć z takim chorowitkiem, przecież to potrzeba ręki matki, żeby chore dziecko oporządzić. Koniec końców nie mam własnych pieniędzy i żadnych perspektyw na zmianę. Nawet zaczęłam grać na giełdzie swoimi marnymi oszczędnościami, ale co to za zarobek...

Męczy mnie to strasznie, chociaż mąż nie robi żadnych problemów. Zawsze daje mi pieniądze, kiedy poproszę na zakupy albo jakąś przyjemność dla siebie. Ale mnie jest wstyd. Czuję się jak osoba gorszej kategorii, jak jakiś pasożyt. Czy wszystkie matki tak mają? Jak żyć na utrzymaniu męża i bez bólu zrezygnować z niezależności?

Maria

Jeśli chcesz się podzielić swoją historią, napisz do nas: redakcja@mamotoja.pl. Czytamy wszystkie listy i zastrzegamy prawo do wyboru najciekawszych oraz do ich redagowania lub skracania.

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama