Wszystko zaczęło się w 22. tygodniu ciąży, kiedy to 26-letnia Hannah Cole z Bradford, zgłosiła się do szpitala z krwawieniem z dróg rodnych. Lekarze wykonali USG płodu i przekazali kobiecie tragiczną informację: serce płodu nie bije. Drugie USG potwierdziło pierwszą diagnozę, uznano więc, że dziecko zmarło. Silne przeczucie, że lekarze się mylą, pchnęło kobietę do tego, aby poprosić o jeszcze jedno badanie płodu, zanim przyjmie leki na wywołanie porodu.

Reklama

Przeczucie uratowało życie dziecku

Ku zaskoczeniu lekarzy, trzecie USG wykazało, że płód nadal żyje. Jak mówi sama Hannah, to był szalony rollecoaster emocji. Po pierwszym i drugim USG absolutna rozpacz, ale i niedowierzanie, bo miała wrażenie, że ciągle czuje ruchy płodu. Później ulga, gdy okazało się, że poprzednia diagnoza była mylna i w końcu złość i zdziwienie – jak to możliwe, aby lekarze mogli się aż tak mylić? Wszystko to na przestrzeni tygodnia.

W placówce wszczęto postępowanie wyjaśniające, jak mogło dojść do tak ogromnej pomyłki. Personel przeprosił panią Cole, ale ona nie może opędzić się od myśli „ile razy wcześniej popełniono taką pomyłkę?” Przestrzega też inne ciężarne, aby w podobnej sytuacji były ostrożne, wierzyły swoim przeczuciom i prosiły o dodatkowe badania.

Hanna Cole czuje się dobrze i wszystko wskazuje na to, że płód rozwija się prawidłowo, choć wykryto sączenie się płynu owodniowego. Z tego powodu kobieta musi się oszczędzać i pozostawać w domu. Poród najprawdopodobniej odbędzie się na początku 2023 roku. Wtedy na świat przyjdzie chłopczyk, który będzie czwartym dzieckiem kobiety.

Źródło: thetelegraphandargus.co.uk

Zobacz także

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama