Reklama

Łucja wie, czego powinna oczekiwać od chłopaków, uczę ją tego od maleńkości. Ma dopiero 12 lat, a tzw. Dzień Kobiet to dla niej zwykłe mydlenie oczu. Wymysł niedocenianych dziewczyn, które łudzą się, że jak raz w roku dostaną kwiatka, to mogą czuć się kochane i ważne. Bzdura. Moja córka zasługuje na coś więcej.

Reklama

Razem z córką nie świętujemy Dnia Kobiet, to przeżytek!

Udało mi się przekazać córce to, w co sama głęboko wierzę. Łucja nic sobie nie robi z kwiatków, bombonierek i tych wszystkich żałosnych prezencików, którymi mężczyźni próbują przekupić kobiety 8 marca. Jestem z niej dumna. No bo jakie trzeba mieć kompleksy i niskie poczucie wartości, żeby dać się nabrać na tych kilka miłych słówek od święta? Bo dlaczego akurat 8 marca? A w inne dni to już nie łaska?

Kobietom należy się szacunek codziennie, każdego dnia w roku, bez wyjątku. Kwiaty i prezenty – proszę bardzo, ale codziennie albo chociaż raz w tygodniu. Tak po prostu, bez okazji. To dopiero wyraz prawdziwej miłości i docenienia.

Łucja nie przyjęła ani tulipana, ani skarpetek, które chłopcy rozdawali dziewczynkom w klasie. Chciałabym zobaczyć ich miny! Na co dzień to różnie bywa, są i przepychanki, i niewybredne żarciki pod adresem koleżanek. A tu nagle nastaje Dzień Kobiet i dziewczyny mają się ładnie uśmiechać, bo dostają po kwiatku. A w życiu! Jutro pewnie znowu koledzy będą ciągnąć koleżanki za warkocze. Już zapomną o Dniu Kobiet. Nie z moją córką takie numery.

Moim marzeniem jest, aby inne mamy się obudziły i przestały wpajać córkom, że szacunek należy im się tylko w święto. Przestańmy celebrować coś, co powinno być normalne i obecne w naszym życiu codziennie.

Basia

Jeśli chcesz się podzielić swoją historią, napisz do nas: redakcja@mamotoja.pl. Czytamy wszystkie listy i zastrzegamy prawo do wyboru najciekawszych oraz do ich redagowania lub skracania.

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama