„Niedziele handlowe zniszczą moją rodzinę. Kiedy mam mieć czas dla dzieci, jeśli muszę pracować nawet w weekend?” [LIST DO REDAKCJI]
Jeśli wrócą niedziele handlowe, nie będę miała czasu dla moich dzieci. Moja Karolinka nie rozumie, dlaczego inne dziewczynki spędzają weekendy na placach zabaw ze swoimi mamusiami. Ja wtedy do domu wracam późnym wieczorem. Dlaczego znowu chcą nam to zrobić?
Niedziele zawsze były dla mnie i mojej rodziny szczególnym czasem. Po całym tygodniu ciężkiej pracy zarówno ja, jak i mój mąż, oraz nasze dzieci, czekamy na ten jeden dzień, który możemy spędzić razem. To czas, który poświęcamy na wspólne posiłki, spacery, wizyty u dziadków czy inne rodzinne aktywności. Niestety, zgoda na handel w niedzielę oznacza, że będę musiała rezygnować z tego cennego czasu, aby znowu spędzać go w pracy.
Cały dzień spędzam w sklepie
Najgorzej, że moja najmłodsza córka to odczuwa. Widzę, jak jej przykro, że nie możemy robić wspólnie tych wszystkich rzeczy, które inne dzieci robią z rodzicami w weekendy. Chciałabym móc zabrać ją na spacer, do kina czy nawet po prostu posiedzieć w domu i pobawić się razem. A zamiast tego Karolinka znowu zostaje tylko z tatą.
Muszę się wyżalić, bo znowu wpadłam w ten sam schemat – praca w weekendy od rana do wieczora. Już mi brak sił i cierpliwości do tego wszystkiego. Jak zwykle, spędzam cały dzień w sklepie, a przecież to powinien być czas dla rodziny. Strasznie mnie to frustruje i czuję, że tracę te cenne chwile, które już nigdy nie wrócą. Mam nadzieję, że planowane zmiany nie zostaną wprowadzone, naprawdę nie wiem, jak długo wytrzymam w takim trybie życia.
Paulina
Jeśli chcesz się podzielić swoją historią, napisz do nas: redakcja@mamotoja.pl. Czytamy wszystkie listy i zastrzegamy prawo do wyboru najciekawszych oraz do ich redagowania lub skracania.
Zobacz też:
- „Zrobiłam to, żeby mój 7-latek wreszcie zaczął się skupiać. Proszę, nie hejtujcie mnie” [LIST DO REDAKCJI]
- „Nigdy więcej nie zostawię córki z teściową. Po jej ostatnim wyskoku Amelka wyła cały wieczór” [LIST DO REDAKCJI]
- „Odmówiłam przyjścia na wesele kuzynki, bo nie zaprosiła moich dzieci. Bez nich nigdzie się nie ruszę” [LIST DO REDAKCJI]