Kujawsko-pomorskie: ojciec zabrał małego synka nad rzekę i... To szczyt nieodpowiedzialności!
"Zatrważające jest to, że bardzo często widzimy na łachach całe rodziny" – martwi się Wojciech Lewko, prezes WOPR w Toruniu i zaznacza, że rodzinna wycieczka po wiślanych łachach może skończyć się dramatycznie. Dlaczego ten niewinny spacer może być tak niebezpieczny?
Nadeszły ciepłe miesiące, więc rodziny z dziećmi coraz chętniej wybierają odpoczynek nad wodą. Niestety, chwila nierozwagi może doprowadzić do wielkiego nieszczęścia. WOPR Toruń poinformowało o ojcu, który w ostatni weekend zabrał kilkuletniego synka na tak zwane łachy przy Wiśle. Piaszczyste miejsca, które wyglądają jak małe wyspy, mogą stanowić poważne zagrożenie dla życia nieodpowiedzialnych spacerowiczów.
Wyspa na rzece - śmiertelne niebezpieczeństwo
Łachy to piaszczyste ławice i wyspy formujące się w korycie rzeki. Mimo swojego sielankowego wyglądu łachy stanowią poważne ryzyko dla osób odpoczywających nad rzeką. Lewko tłumaczy, że spacer po wiślanych łachach może skończyć się tragicznie. „Łacha rzeczna to jest odkryte dno rzeki. Nigdy nie wiemy, czy wokół tej łachy czy pod łachą woda nie wypłukuje piasku. Może to się po prostu zapaść. Wtedy jest bardzo trudno taką osobę ratować, bo może być przysypana piaskiem i zalana wodą. Jest to bardzo niebezpieczne” − wyjaśnia prezes toruńskiego WOPR.
Czy rodzinne spacery nad rzeką to dobry pomysł?
Sytuacja, która wydarzyła się w ostatni weekend, nie była pierwszą interwencją ratowników w tym sezonie. Na początku czerwca na łasze sfotografowano spacerującą rodzinę. W okresie letnim WOPR Toruń musi interweniować nawet kilkanaście razy tygodniowo. Ratownicy podpływają wówczas do spacerowiczów i tłumaczą, czym grożą takie przechadzki. Zdarza się, że w tym celu używają drona z wbudowanym głośnikiem i z oddali zwracają uwagę osobom spacerującym po łachach.
„Zatrważające jest to, że bardzo często widzimy na łachach całe rodziny − mama, tata, wujek, ciocia, dwójka dzieci spacerują po łasze. Dopływamy wtedy i prosimy o ich opuszczenie. Wtedy ludzie pytają: "A dlaczego? Tutaj jest tak ładnie, bezpiecznie". Nie zdają sobie sprawy, że takie postępowanie może stworzyć zagrożenie dla nich i dla dzieci, z którymi weszli na łachy” − mówi Wojciech Lewko, prezes WOPR w Toruniu w rozmowie z Radiem GRA Toruń.
Źródło: Facebook, Radio GRA Toruń
Piszemy też o: