Reklama

Nie wylogował się ze swojego facebooka. Chciałam napisać wiadomość na Messengerze do siostry i zobaczyłam korespondencję Wojtka z… Anią Ż. Wspominali swoje ostatnie zbliżenie. Zachwalając wzajemnie swoje talenty erotyczne. Pamiętam, że potem usiadłam na podłodze z córką na rękach i siedziałam tak, kołysząc ją, nie wiem jak długo. Z totalną pustką w głowie. Jakby mój umysł nie mógł się zdecydować, co boli bardziej. Niepełnosprawność dziecka czy zdrada męża?

Reklama

20 lat wielkiej miłości czy przyjaźni?

Wojtka poznałam jeszcze w liceum. Parą zostaliśmy, gdy mieliśmy po 20 lat. 21 lat później odkryłam, że on pisze do innej kobiety wiadomości w stylu, którego do mnie nie używa już od całych wieków. Kiedy otępienie minęło, zdałam sobie sprawę, że… przecież od dawna jesteśmy dla siebie raczej jak przyjaciele. Ta nasza szalona miłość trwała jeszcze jakiś czas po zamieszkaniu razem, ale… prysła gdzieś w codzienności, rutynie, nasyceniu się sobą? Nie wiem. Trwała za to pewność, że na Wojtka zawsze mogę liczyć. Od początku był odpowiedzialny, pracowity, zaradny, zawsze umiał pocieszyć i miał fantastyczne pomysły.

Marzyliśmy o dziecku. Dwukrotnie poroniłam. Prawdopodobnie również to miało wpływ na to, że nasze życie intymne to nie były żadne fajerwerki...

Przyznał się. Widziałam, jak starannie dobiera słowa, by mnie nie ranić, a jednocześnie uświadomić mnie, że oszalał na punkcie tamtej kobiety, ale nie wyobraża sobie życia beze mnie i Stefanki. Że czekał na ukochaną córeczkę tyle lat…

Zostałam z nim i zostanę

O wszystkim wie jedynie moja siostra i przyjaciółka. Obie dziwią się, że… Że co?

Że nie zabrałam dziecka z niepełnosprawnością i nie uciekłam w Bieszczady albo na Mazury? Że nie mam siły na rozwody, spraw o alimenty? Że sama nie będę mogła być dla Stefanki mamą i tatą? Że nie dam rady sama zapewnić jej wszystkiego, czego będzie potrzebowała? Że jestem po 40, tak jak te bohaterki serialowe, ale prócz tego – nie nadaję się do ich roli?

Że mogę siadać z Wojtkiem do stołu i pijąc herbatę, rozmawiać, jak gdyby nigdy nic. Wiedząc, że kilka godzin wcześniej widział się z tamtą kobietą. Licząc na to, że nigdy nie zdecyduje się do niej odejść. Ja zostałam i zostanę z nim tak długo, jak długo będę widziała, że… mimo wszystko obie ze Stefanką jesteśmy dla niego ważne. Z doświadczenia wiem, że namiętność nie trwa wiecznie. Boli, ale staram się być ponad ten ból. Dla całej naszej trójki.

Justyna

Jeśli chcesz się podzielić swoją historią, napisz do nas: redakcja@mamotoja.pl. Czytamy wszystkie listy i zastrzegamy prawo do wyboru najciekawszych oraz do ich redagowania lub skracania.

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama