Oliwierek z Obiecanowa miał 2 latka. W piątkowy wieczór wyszedł z domu, czego nie zauważył ani jego tata, ani starsze rodzeństwo. Chłopiec skierował małe kroczki ku ruchliwej ulicy. Tam czekała na niego śmierć.

Reklama

Gdy tata zaczął go szukać, było już za późno?

Z relacji sąsiadów wynika, że gdy pan Mariusz tylko zorientował się, że synka nie ma w domu, zaczął go gorączkowo szukać. Zanim przyjechała policja i strażacy, tata znalazł Oliwierka… Leżał na poboczu, nieopodal przystanku autobusowego.

Ojciec wziął chłopca na ręce i pobiegł do domu. Reanimacja. Karetka. Szpital. Z każdą chwilą nadziei na ratunek było coraz mniej. W szpitalu lekarze mogli jedynie stwierdzić zgon 2-latka.

Kierowco, gdzie jesteś?

Tata i rodzeństwo Oliwierka nie mogą pogodzić się z tragedią. W tym czasie policjanci z Komendy w Makowie Mazowieckim nieprzerwanie próbują znaleźć kierowcę samochodu, który potrącił chłopca.

„Policjanci z pionu kryminalnego pracują non stop, 24 godziny na dobę, by ustalić sprawcę tej tragedii” – mówi podkom. Monika Winnik.

Zobacz także

Policja prosi o jeszcze więcej nagrań

W tym celu analizowane są m.in. nagrania z kamer zainstalowanych na posesjach Obiecanowa oraz w samochodach, które mogły mijać poszukiwane auto. Policja apeluje również do wszystkich, którzy mogą pomóc we wskazaniu osoby, która potrąciła samochodem dziecko i odjechała, nie interesując się losem 2-latka.

„Nawet najdrobniejsza wiadomość może być bardzo ważna, prosimy też o przejrzenie zapisów z monitoringu wszystkich kierowców i nie tylko, którzy w tym czasie przejeżdżali w tej okolicy. Do nas już takie nagrania spływają. Każda informacja, która do nas dociera, jest sprawdzana bardzo skrupulatnie” – zapewnia podkom. Winnik.

Źródło: tvn24.pl fakt.pl

Piszemy też o:

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama