„Od porodu mąż czuje się zaniedbany. Narzeka, że jestem oziębła i popełniam głupi błąd wieczorami” [LIST DO REDAKCJI]
Nie robię tego specjalnie. Po prostu zwykle tak samo jakoś wychodzi. Po całym dniu jestem padnięta, a przecież dzieci trzeba uśpić.
- redakcja mamotoja.pl
Droga Redakcjo, do mojego małżeństwa wkradł się chłód i to chyba moja wina. Mąż jest załamany, a ja nie umiem nic z tym zrobić. Opieka nad dziećmi mnie pochłania, a na koniec padam z nóg. Wiem, że powinnam mu poświęcić czas, ale zazwyczaj każdy wieczór kończy się tak samo.
Usypiam dzieci i odpływam
Myślę, że wiele kobiet matek ma tak samo, a jednak u nas w domu to spory problem. Mamy z mężem dwoje dzieci, przedszkolaków, i oni od początku są przyzwyczajeni, że usypia ich mama. Zawsze tuliłam dzieci do snu, całowałam, trochę czytałam i czekałam, aż zasną. Tak jest do teraz. Mąż się o to wścieka.
A dokładnie o to, że zwykle kładę się razem z dziećmi, głaszczę, coś opowiem i tak jakoś głowę przyłożę, że nawet się nie zorientuję, kiedy sama zasypiam.
Zdarza się niestety często, że zasypiam tak z nimi w ubraniu. Zazwyczaj w łóżeczku córki, bo ona jest dość strachliwa i obok niej się kładę. Tak mi jest wstyd potem, wstaję taka nieświeża, nieumyta. Czasami budzę się w środku nocy i mam siłę tylko zwlec się z łóżeczka małej i paść na łóżko obok męża.
Nie muszę chyba mówić, że mąż ma tego dosyć. Nie mamy żadnej intymności. On twierdzi, że się przez to zaniedbałam. I jego też. Uważa, że dzieci powinny zasypiać same, że powinnam wyjść z ich pokoju, zgasić światło i normalnie wieczorem zająć się nim i naszymi sprawami.
Chyba ma rację, ale ja nie wiem, jak to zrobić, żeby było dobrze. Dzieci jeszcze malutkie, a i mnie jest tak z nimi dobrze poleżeć wieczorem. To najlepszy czas z całego dnia. I jeszcze jest ten problem, że córka nie zostanie sama w ciemnym pokoju. A ja ze zmęczenia nie mam już sił się potem podnieść.
Ciekawa jestem, jak to wygląda w innych rodzinach.
Sylwia
Jeśli chcesz się podzielić swoją historią, napisz do nas: redakcja@mamotoja.pl. Czytamy wszystkie listy i zastrzegamy prawo do wyboru najciekawszych oraz do ich redagowania lub skracania.
Zobacz też:
- "Dzięki 500 plus mogę nie pracować i być z dzieckiem. To najlepsze dla jego rozwoju"
- "Ogarniam cały dom i dwójkę dzieci, a mąż każe mi jeszcze iść na etat. Twierdzi, że do niczego się nie dokładam"
- "Córka odkryła, że oddałam jej siostrę do adopcji. Zostawił mnie wtedy mąż. Nie dałabym rady z dwójką dzieci"