Podkarpackie: rodzice aresztowani, ojciec próbował jeszcze reanimować małą Laurę
Nowe informacje w sprawie śmierci 5-miesięcznego dziecka w Brzezowej. Zmarłe niemowlę znalazła w domu brata i jego rodziny ciocia dziecka. Rodzice Laury byli pijani.
Służby pojawiły się w domu w Brzezowej w sobotni poranek. Tego samego dnia wieczorem rodzice zmarłego dziecka trafili do aresztu (na miesiąc). Wstępne wyniki dzisiejszej (22 sierpnia) sekcji zwłok wykazały, że dziecko nie zmarło ani w wyniku uduszenia, ani zachłyśnięcia.
Ojciec próbował ratować dziecko
Kiedy młoda kobieta, ciocia zmarłej dziewczynki, przyszła do domu brata, mężczyzna miał wyjść z łóżka, w którym spał razem z żoną i 5-miesięczną córeczką.
„Wybudzony ze snu ojciec stwierdził, że z dzieckiem dzieje się coś złego i przystąpił do reanimacji. Na miejsce przyjechała załoga pogotowia, jednak dziewczynki nie dało się już uratować” – powiedziała prokurator Grażyna Krzyżanowska.
Sąsiedzi słyszeli, jak ojciec dziecka woła z balkonu do biegnących ratowników medycznych: „Nie oddycha! Nie oddycha!”.
Matka miała 1,5 promila
Tego sobotniego poranka matka miała około 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Ojciec – około 1 promila.
„Po zatrzymaniu złożyli wyjaśnienia, ich treści na razie nie ujawniamy. Z zebranego materiału dowodowego nie wynika, by rodzice umyślnie doprowadzili do śmierci córki, jednak dotychczasowe ustalenia – nietrzeźwość, i to dość znaczna – wskazują, że mając ją pod opieką, dopuścili się zaniedbania” – poinformowała prokurator Krzyżanowska.
Obydwoje rodzice usłyszeli zarzut narażenia dziecka na niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia. Grozi im za to od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
Sekcja zwłok Laury: wstępne wyniki
Przyczyny śmierci dziewczynki policja i prokurator mają poznać po sekcji zwłok dziecka i badaniach histopatologicznych. Wiadomo, że na ciele zmarłego niemowlęcia nie widać było żadnych obrażeń zewnętrznych wskazujących na to, by dziecko było ofiarą przemocy fizycznej.
Wstępne wyniki sekcji zwłok wykluczyły takie przyczyny śmierci dziecka jak uduszenie czy zachłyśnięcie. Wykluczyły również obecność obrażeń wewnętrznych, które wskazywałyby, że dziewczynka była bita. Aktualnie trwa ustalanie, czy dziecko cierpiało na ukrytą, wrodzoną chorobą.
W domu, jak podkreślała prokurator, panował porządek. Matka i ojciec mieli sprawiać też wrażenie kochających rodziców. Nic nie wskazuje na to, że była to rodzina z problemami alkoholowymi czy przemocą. Jeszcze dwa dni przed tragedią sąsiedzi widzieli Laurę na spacerze z mamą...
Źródło: onet.rzeszow.pl, rmf24.pl
Piszemy też o: