Podinspektor Małgorzata Sokołowska na swoich profilach w mediach społecznościowych chętnie udziela porad na temat bezpieczeństwa najmłodszych. Kilka tygodni temu pisaliśmy o zagrożeniach wynikających z posiadania zdjęć dzieci na ekranach telefonów. Tym razem policjantka apeluje, by rodziny wspólnie ustalały specjalne hasła.

Reklama

Policjantka: ustal z najbliższymi jedno słowo

Hasło bezpieczeństwa to słowo lub fraza, które jest znane tylko dziecku i jego najbliższym. To narzędzie pomoże najmłodszym ocenić, czy dana sytuacja jest dla nich bezpieczna. „Ustal ze swoimi najbliższymi jedno słowo. Słowo, które w sytuacji zagrożenia lub jeżeli osoba będzie potrzebowała pomocy albo będzie chciała zweryfikować tożsamość osoby, która podaje się za waszych znajomych, będzie mogła o nie zapytać. Czyli na przykład, jeżeli wyjeżdżacie samotnie na wakacje i coś złego się zadzieje, macie możliwość skorzystać z telefonu, ale na przykład nie możecie powiedzieć wprost, że potrzebujecie pomocy, to wypowiadacie to jedno magiczne słowo” – tłumaczy policjantka.

Jeśli dziecko zaczepi ktoś nieznajomy...

W sytuacji, gdy dziecko jest zaczepiane przez nieznajomego, hasło bezpieczeństwa może stanowić pierwszy sygnał ostrzegawczy. Jeśli ktoś twierdzi, że został wysłany przez rodziców, dziecko może poprosić o podanie hasła. Brak poprawnej odpowiedzi oznacza, że ta osoba nie kontaktowała się z mamą lub tatą. „Podobnie kiedy na przykład po wasze dziecko przychodzi ktoś obcy i mówi: „Bo mama/tato kazali mi, abym cię odebrał i zawiózł do domu”. Wtedy dziecko łatwo może zweryfikować, czy to jest prawda” – dodaje podinsp. Sokołowska.

Kiedy chłopiec zadzwonił do mamy, kobieta od razu wiedziała co robić! − historia internautki

Komentujący internauci przyznają, że ich rodziny korzystają z tej metody. Jedna z obserwatorek postanowiła opowiedzieć swoją historię: „Kiedy młody wyszedł ze szkoły, podszedł do niego ktoś, kto nie powinien... Młody bardzo dobrze go znał, ale nie uśpiło to jego czujności. Tamta osoba powiedziała, że miałam stłuczkę i że prosiłam, żeby go zgarnął i odwiózł do domu, bo ja czekam na policję i jeszcze trochę to potrwa. Syn do mnie zadzwonił i zapytał, czy jak wróci do domu, to ma ugotować jajka na sałatkę. Odpowiedziałam, że ma uciekać...” – opisuje mama.

„Naszym hasłem było jajko”

Jedno słowo wystarczyło, żeby ta historia miała swój szczęśliwy finał: „Po mojej odpowiedzi powiedział tamtemu komuś, że zapomniał ćwiczeń z matmy, a ma zadanie domowe i musi wrócić do szkoły zabrać je z szafki. Wrócił i już nie wyszedł, zadzwonił do mnie, że już jest ok i czeka na mnie w sekretariacie. Naszym hasłem było jajko − teraz mogę to otwarcie pisać, bo już jest nowe hasło − ale ponownie DLA NAS oczywiste. A osoba, która wtedy przyjechała po syna, ma już teraz sądownie nałożony zakaz zbliżania się do nas...”. Wybrane hasło było oczywiste dla tej rodziny, ponieważ chłopczyk bardzo nie lubi jeść jajek.

Zobacz także

Jak ustalić dobre hasło? Policjantka podpowiada: „Pamiętajcie, ustawcie sobie jakieś hasło. Najlepiej jakieś jedno krótkie słowo, na przykład: tramwaj”. Proste i zwięzłe hasło pozostanie w pamięci dziecka nawet w stresującej sytuacji.

Źródło: Instagram

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama