Obecnie coraz młodsze dzieci dostają swój pierwszy telefon. Często mogą korzystać z niego bez ograniczeń i kontroli rodziców. Do czego to prowadzi? „Rzeczpospolita” przekazuje wyniki badania zespołu naukowców z Akademii Piotrkowskiej z serii „Cyfrowe dzieci śpią coraz krócej”.

Reklama

Najmłodszym brakuje czasu na sen – to wina smartfonów

Ponad 62 proc. młodzieży w wieku 15-17 lat i prawie połowa dzieci w wieku 10-14 lat korzysta ze smartfonów i innych urządzeń cyfrowych przez ponad dziewięć godzin dziennie – sześć lat temu, w pierwszym tego rodzaju badaniu, odsetek ten wynosił 40 proc. Nadmierne korzystanie ze smartfonów może skrócić sen dziecka nawet o 3 godziny. Wieczorne „siedzenie” na komórce zmniejsza także jakość wypoczynku.

„Skrócenie snu dzieci sięga od 1,5 do 3 godzin w porównaniu ze standardami określonych m.in. przez Światową Organizację Zdrowia. U starszych nastolatków sen jest krótszy już o 30 procent. Zaburza go masowe nadużywanie smartfonów w godzinach wieczorno-nocnych” – tłumaczy prof. Mariusz Jędrzejko, kierownik projektu badawczego.

Dzieci nie mogą rozstać się smartfonami. Ile powinny spać?

Dzieci nie mogą rozstać się z telefonami. Ojciec nastolatka z Warszawy opowiedział o sytuacji, w której jego syn schował się w szafie i otworzył okno w pokoju, żeby rodzice myśleli, że spędza czas w ogrodzie. Teraz jego tata żałuje, że dziecko dostało telefon w wieku 7 lat. Dwie trzecie dzieci przyznało, że używa telefonów wtedy, kiedy powinny już spać. Naukowcy informują, że średni czas snu uczniów ze szkół podstawowych wynosi nieco mniej niż 8,5 godziny – zgodnie z WHO, powinien on przekraczać 9,5 godziny. Najbardziej korzystny jest głęboki sen, trwający od 23:00 do 6:00 rano. Jednakże raport pokazuje, że dla młodszych uczniów sen ten nie przekracza sześciu godzin, a dla starszych uczniów wynosi zaledwie pięć godzin.

Kiedy dziecko dostaje pierwszy smartfon

Technologiczne gadżety coraz wcześniej trafiają w ręce najmłodszych. 43 proc. badanych otrzymało swój pierwszy telefon komórkowy jako prezent komunijny, w tym co piąte dziecko dostało nowy smartfon, często od najbardziej prestiżowych producentów. Inne prezenty to na przykład zestawy do gier. Dlaczego rodzice coraz wcześniej decydują się na pierwszy telefon dziecka? Jak sami przyznają winna jest presja otoczenia. „Dłużej nie mogliśmy czekać, bo Madzia była jedyną w klasie bez telefonu. Była presja, płacz, strach przed utratą koleżanek” – wyjaśniła w ankiecie mama 11-latki z Mińska Mazowieckiego.

Zobacz także

Problem zaczyna się już w podstawówce

Większość uczniów, bo aż 58 proc, używa smartfonów nawet przez pół doby. Połowa uczniów szkół podstawowych używa telefonów po godzinie 22, a co dziesiąte dziecko robi to kilka razy w tygodniu nawet po północy, mimo że następnego dnia czeka je szkoła. Profesor Jędrzejko wskazuje, że głównymi złodziejami czasu są media społecznościowe oraz gry komputerowe. Nawet dzieci między 10. a 12. rokiem życia zakładają konta na popularnych platformach takich jak TikTok, Instagram czy Facebook.

Nadużywanie smartfonów doprowadzi do pogorszenia ocen

Nadużywanie smartfonów może doprowadzić do permanentnego zmęczenia, które odpowiada za gorsze oceny, senność na lekcjach i ogólne rozkojarzenie. Tym zjawiskiem martwią się także pedagodzy. Nauczyciel polskiego z Warszawy mówi: „Wiedzą wszystko o tym, co się dzieje na TikToku, ale nie są w stanie przeczytać na kolejną lekcję 10–12 stron z lektury. Mam w klasie uczniów, którzy deklarują aktywność sieciową o 1 w nocy, ale przez trzy klasy nie przeczytali nawet jednej obowiązkowej lektury. […] Są permanentnie przemęczeni”.

Mózgi uzależnione od „cyfrowych” endorfin

Raport podaje, że nowe technologie, w tym smartfony, powodują, że dzieci są uzależnione od nadmiaru „cyfrowych” endorfin. „Tak poburzone mózgi mają problem w wejściu w stan odpoczynku, a następnie snu” – cytuje raport „Rzeczpospolita”. Prof. Jędrzejko alarmuje, że aż jedna czwarta dzieci korzysta z technologii w sposób zaburzony. A to oznacza, że „użytkowanie przynosi im szkody psychofizyczne, emocjonalne i poznawcze”.

Rodzice wolą nie kontrolować czasu spędzonego na komórkach?

Jak podaje „Rzeczpospolita”, tylko co piąte dziecko miało zainstalowany program kontroli rodzicielskiej. „Kiedy próbujemy ustalić zasady dla Karola, on reaguje wrzaskami i rzucaniem się na podłogę. Moja żona, dla zachowania spokoju, często ustępuje mu, co tylko pogarsza sytuację” – przyznaje w ankiecie ojciec 12-latka z Inowrocławia.

Jakich zmian należy dokonać? Po pierwsze i najważniejsze − uświadamiać rodziców na temat negatywnego wpływu technologii cyfrowych na rozwój najmłodszych.

Źródło: rp.pl

Piszemy też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama