Zaczęło się niewinnie. Kiedy Staszek zaproponował, że wróci samodzielnie autobusem do domu, rodzie zgodzili się na ten mały pierwszy krok. W końcu mamie chłopca zależy na nauce samodzielności. Trasa ze szkoły wydawała się prosta – to tylko dwa przystanki. Jednak drobna pomyłka chłopca, rozpoczęła serię nieoczekiwanych zdarzeń.

Reklama

Chłopiec dojechał do samego końca

Staś pomylił autobusy i zamiast dwóch przystanków, przejechał ich aż dwadzieścia w przeciwnym kierunku. Ostatecznie wysiadł na pętli autobusowej, siedem kilometrów od domu. Zaskoczony chłopiec nie stracił jednak nadziei. Staszek liczył, że autobus zawróci i zabierze go tam, skąd go zabrał. Niestety, tak się nie stało. Na szczęście Staś spotkał na swojej drodze niezwykłych ludzi, którzy postanowili mu pomóc.

Pierwszą osobą, która zauważyła chłopca, była kobieta podróżująca razem z nim autobusem. Zaniepokojona jego sytuacją postanowiła działać. To ona odprowadziła Staszka do Punktu Obsługi Zarządu Transportu Miejskiego (ZTM) w Gdańsku, znajdującego się przy pętli Świętokrzyska. Tam pracująca na miejscu kobieta zaopiekowała się chłopcem i niezwłocznie wezwała policję.

Policjanci ruszyli z pomocą

Policjanci, którzy pojawili się na miejscu, okazali się dla Staszka nie tylko wybawcami. Dzięki nim ten dzień zmienił się w przygodę pełną pozytywnych wrażeń. Funkcjonariusze postanowili urozmaicić przejażdżkę, włączając „koguta” w radiowozie, co sprawiło chłopcu wielką radość. Jakby tego było mało, Staszek dokładnie zwiedził policyjny radiowóz.

Tymczasem jego mama była pełna niepokoju. Na szczęście dyżurujący policjant zareagował szybko i uspokoił ją, informując, że funkcjonariusze już jadą po Staszka. Wspomniał też o tym, że chłopiec jest w dobrych rękach i wszystko będzie dobrze. Cała akcja ratunkowa zakończyła się pomyślnie dzięki zaangażowaniu wielu osób – od troskliwych pasażerów i pracowników ZTM, przez dyspozytorów, aż po policjantów, którzy wykazali się empatią i ciepłym podejściem do chłopca. To właśnie ci „dobrzy ludzie” sprawili, że Staszek, mimo swojej pomyłki, nie stracił optymizmu.

Zobacz także

Staszek spotkał dobrych ludzi

Rodzice Staszka nie kryli wdzięczności wobec wszystkich, którzy zaangażowali się w pomoc. Na jednym z portali społecznościowych mama chłopca opisała całą sytuację. Kobieta wyraziła swoje podziękowania: „Dziękujemy bardzo pani, która jechała autobusem ze Staszkiem i jako pierwsza zainteresowała się jego losem. Dziękujemy pracującej tam pani za zaopiekowanie się Staszkiem i wezwanie policji. Dziękujemy policjantom za dostarczenie Staszka na komisariat i sprawienie mu wielu miłych wrażeń”.

Pod postem rodziców pojawiło się mnóstwo wzruszających komentarzy od internautów. Pani Patrycja napisała: „Historia, która pięknie pokazuje, że nieważne, co w życiu pójdzie nie tak i jak bardzo nie będzie nam gdzieś po drodze – to ważne, żeby zawsze widzieć w tym pozytywne aspekty, jak Staś". Chłopiec na długo zapamięta swoją pierwszą wyprawę ze szkoły do domu.

Źródło: Facebook

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama