Poważne złamanie doprowadziło do śmierci wcześniaka. Rodzice pozywają szpital
Para z Florydy wniosła pozew przeciwko szpitalowi dziecięcemu, w którym przebywała ich córeczka. Twierdzą, że jeden z pracowników placówki doprowadził do poważnego urazu, który okazał się śmiertelny.
Para oskarża placówkę o to, że pracownik szpitala złamał kark ich córeczki. Poważny uraz miał doprowadzić do śmierci niemowlęcia. Jahxy Peets przyszła na świat w czerwcu 2022 roku. Malutka urodziła się w 24. tygodniu ciąży. Po porodzie natychmiast trafiła na oddział intensywnej terapii noworodków, gdzie została zaintubowana. Dziewczynka przez wiele tygodni przebywała w szpitalu dziecięcym. W listopadzie tego samego roku dziewczynka zmarła.
Uraz doprowadził do śmierci dziewczynki
Rodzice dziewczynki, Gianna Lopera i Jamiah Peets, twierdzą, że przyczyną śmierci był uraz rdzenia kręgowego spowodowany nadmierną siłą zastosowaną przez pracownika szpitala. W pozwie napisano, że uraz ten doprowadził do paraliżu, uniemożliwiając dziewczynce samodzielne oddychanie. W pozwie skierowanym przeciwko szpitalowi rodzice wskazują na brak dokumentacji medycznej dotyczącej urazu.
Rodzice: brakuje dokumentacji medycznej
Rodzice oskarżają szpital o brak odpowiedniej dokumentacji dotyczącej urazu, wskazując, że „w dokumentacji medycznej nie ma żadnej wzmianki o zdarzeniu, które spowodowało ten uraz, ani informacji o przeprowadzonym dochodzeniu”. Para jest przekonana, że „podjęto próbę zatuszowania przyczyny obrażeń Jahxy”.
Rodzice nie zdążyli pożegnać się z córeczką
Podczas emocjonalnej konferencji prasowej rodzice dziewczynki opowiadali o trudnych chwilach. „Nigdy nie miałam okazji usłyszeć płaczu mojej córki. Ona nigdy nie poznała swojego rodzeństwa ani rodziny. Nie mieliśmy szansy na wspólne świętowanie żadnych ważnych chwil. Trzymaliśmy ją na rękach tylko cztery razy w całym jej życiu” – mówiła ze łzami w oczach.
Oświadczenie szpitala: opieka nad wcześniakami to złożona i emocjonalna praca
W odpowiedzi na oskarżenia rzecznik szpitala zaznaczył, że placówka „nie będzie publicznie komentować konkretnych przypadków medycznych”, jednak podkreślił, że „opieka nad wcześniakami to złożona i emocjonalna praca dla rodziców, lekarzy i pielęgniarek”. „Składamy najszczersze kondolencje tej rodzinie i każdej innej rodzinie, która cierpi z powodu straty dziecka. Uważamy, że osoby pracujące z wcześniakami powinny być oceniane na podstawie faktów, a nie spekulacji” – dodał rzecznik. Obecnie sprawa jest w toku, a rodzice Jahxy domagają się wyjaśnienia wszystkich okoliczności śmierci swojego dziecka, a także odpowiedzialności ze strony szpitala.
Źródło: RMF24
Piszemy też o: