Barbara Nowacka podkreśliła, że nauczyciele w dalszym ciągu mogą zadawać prace domowe. Zdaniem ministry edukacji, nowe przepisy zostały niewłaściwie zrozumiane. W ubiegłym roku szkolnym Ministerstwo Edukacji Narodowej zadecydowało o wycofaniu obowiązkowych zadań domowych dla uczniów szkół podstawowych. Decyzja ta wywołała wiele emocji, szczególnie wśród nauczycieli i rodziców.

Reklama

Prace domowe wrócą do szkół?

Jak podkreśla Nowacka, nauczyciele nadal mają prawo zadawać prace domowe, choć są one teraz dobrowolne i nie podlegają ocenie. Reforma miała na celu zmniejszenie presji, jaką uczniowie odczuwali po długim dniu w szkole. Dzieci spędzały wiele godzin na odrabianiu zadań domowych, często obawiając się negatywnych ocen za ich niewykonanie.

„Nauczyciele mogą zadać pracę domową, ale nie jest ona obowiązkowa i nie jest oceniana. Jeśli dziecko wraca po 8 godzinach pracy w szkole i ma jeszcze 3 godziny pracy w domu ze stresem, że to będzie ocenione, to też nie jest działanie na rzecz jego dobrostanu” – mówiła ministra edukacji w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w „Radiu Zet”.

Rodzice nadal się martwią

Nowe przepisy zostały wprowadzone z myślą o poprawie zdrowia psychicznego dzieci, które często były przeciążone obowiązkami szkolnymi. Wprowadzenie elastyczności w kwestii zadań domowych to promowanie równowagi między czasem spędzonym na nauce a odpoczynkiem. Uczniowie sami decydują, czy i w jakim zakresie chcą powtarzać materiał.

Choć intencje ministerstwa były jasne, wprowadzone zmiany od początku wzbudzały niepokój. Nauczyciele i rodzice obawiali się, że brak prac domowych może prowadzić do pogorszenia wyników w nauce. Wielu pedagogów uważa, że prace domowe są niezbędnym narzędziem do utrwalania wiedzy oraz nauki odpowiedzialności. Z kolei rodzice obserwując szkolne postępy swoich dzieci, wskazywali, że nie każde dziecko potrafi samodzielnie zarządzać swoim czasem na naukę. Istnieje ryzyko, że uczniowie, zwłaszcza ci mniej zdyscyplinowani, mogą zaniedbywać swoje obowiązki, a ich wyniki obniżą się. Wprowadzenie dodatkowych zadań prawdopodobnie nie zwiększy ich motywacji.

Zobacz także

Uczniowie bardziej lubiani

Zadawanie dobrowolnych prac domowych wzbudza także obawy o równość w relacjach uczniów z nauczycielami. Niedawno wprowadzono zakaz wręczania nauczycielom prezentów, by uniknąć sytuacji, w których mogliby oni faworyzować niektórych uczniów. Podobne obawy dotyczą prac domowych. Istnieje ryzyko, że uczniowie, którzy będą regularnie wykonywać zadania dodatkowe, mogą cieszyć się większą sympatią i uznaniem ze strony nauczycieli.

Źródło: Radio Zet, Onet

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama