
Czwartek, godzina 10:00
Czwartek, godzina 23:00
Piątek, godzina 03:15
Piątek, godzina 8:00
Piątek, godzina 8:15
Praca nadesłana przez Hankę na konkurs "Prawdziwe historie ciążowo-porodowe" (edycja listopadowa).
Mężczyzna, jak to ogólnie zostało przyjęte, ma mniej rozbudowane emocje . Myślę, że nie odkryję Ameryki, jeśli coś jeszcze do powyższego zdania dopowiem. Skalę, rozpiętość oraz natężenie uczuć kobiety można przyrównać do bogactwa gatunkowego znajdującego się w puszczy amazońskiej, natomiast emocje faceta , co najwyżej do dobrze utrzymanego parku miejskiego. Oczywiście, są wyjątki. I w jedną, i w drugą stronę. Jednak średnia wypada na poziomie, który wcześniej przytoczyłem. Powiedzcie zatem, czy można podejrzewać faceta o przeżycia, kiedy dociera do niego wiadomość: "Kochanie, jestem w ciąży!". Zadziwię was, ale w głowie kotłują się wtedy niejedne myśli. To tak, j akby ścierały się sprzeczne odczucia . Jakby w głowie siedziało ich dwóch. Jeśli założymy, że tak jest, to jak myślicie, jak oni sobie poradzą w ciągu tych dziewięciu miesięcy? Pewnie się domyślacie. Jako, że nie powinienem tak pisać (w końcu jestem facetem) to wyjawię wam pewien sekret. Mimo, że czasem słabo widać, jakie towarzyszą mi emocje, to ta jedyna w swoim rodzaju informacja, zelektryzowała mnie! A co najgorsze tych dwóch w środku mnie samego toczyło nieustanne rozmowy. Praktycznie, nie miałem na to żadnego wpływu. To nie jest tak, jak myślicie. Nie zwariowałem! Ich rozmowy pewnie zawsze towarzyszą w ważnych okresach życia. Załóżmy, że są to głosy podświadomości. Te dwa głosy to Primus i Secundus. Pierwszy bardziej emocjonalny, prospołeczny i empatyczny. Drugi z kolei charakteryzuje się tym, że jest praktyczny egoistyczny i cyniczny. Jak myślicie, który głos jest bardziej przekonywujący? No właśnie. W znakomitej większości to ten pierwszy stanowi o tym jakim facet jest naprawdę, ale to ten drugi najczęściej decyduje jak się facet ma zachować . I cóż się dzieje, jak oni usłyszą taką informację? Przeczytajcie! Zdarzenie nr 1: Wieść o ciąży...
Odkąd wyszłam za mąż pragnęłam dziecka podświadomie, ale to praca przez długi czas była najważniejsza. Czas uciekał, a ja powoli dojrzewałam do myśli o rodzicielstwie. Starania o dziecko trwały prawie rok – 13 listopada 2012 roku zrobiłam test ciążowy . Jak tylko zobaczyłam dwie kreski, cieszyliśmy się z mężem ogromnie. Dni mijały – czułam się dobrze, dziecko rozwijało się prawidłowo. Mieliśmy parę kryzysowych sytuacji, musiałam leżeć, ale dotrwaliśmy do końca. Całą ciążę bałam się porodu Bałam się bólu i tego, co nie znane. Marzyłam, by mąż był ze mną w tym najważniejszym dniu. Ale nie udało mi się go nakłonić do uczestnictwa w narodzinach Antosia. Było mi przykro , ale uszanowałam jego decyzję i codziennie powtarzałam sobie, że dam radę! Nie chciałam naciskać i wyjść na największą zołzę. Nastał w końcu 12 lipca 2013 – nowy rozdział w moim życiu. Rano zakupy z mężem. Gdzieś tam z tyłu głowy pojawiła się myśl, że może to dzisiaj, może jutro. Zacznie się ten poród czy nie? Jest ostatni dzień 39. tygodnia ciąży . Walizka dla mnie i dla synka stoi spakowana w korytarzu. Czuję lekkie bóle w brzuchu. Mały wierci się niemiłosiernie. Lekarka nie ma dyżuru Wieczorem mamy oglądać film. Czuję, że coś się dzieje , ale nadal nic nie boli. Rezygnuję z filmu, położę się, spróbuję zasnąć i mi przejdzie. Zamykam oczy, liczę barany – raz, dwa, trzy, ale nie mogę usnąć. Liczę skurczę – zero regularności, pojawiają się co 8, 10, 5, 5, a potem 20 minut. Leżę sobie i gadam – Synku mój mały, nie kręć się tak strasznie, bo wyjdziesz przez brzuch. Syn odpowiada, serwując mi kopniaka w żebro. Mija godzina, skurcze się rozkręcają , biorę ciepłą kąpiel, ale boli mocniej. Dzwonię do mojej pani doktor, słyszę, że możemy jechać do szpitala, jeśli w domu nie czuję się...
4 lutego Tracę moje maleństwo. 7. tydzień, chcę zasnąć i już się nie obudzić, tak jak ono... 7 maja Przeczucie, nazywane też kobiecą intuicją, prowadzi mnie do laboratorium. Wynik beta hcg - 165. Początek 5. tygodnia ciąży . Moja radość i nadzieja przeplata się z przerażeniem i obawą. Czy tym razem się powiedzie? 29 maja O Boże nie! Pojawia się krew, to znowu się dzieje... Przestaję oddychać, widzę ciemność przed oczami, moje serce się zatrzymuje. Badanie USG potwierdza, że jesteś Skarbie i masz się dobrze. Wtedy słyszę po raz pierwszy bicie Twojego serduszka. Płaczę ja, płacze lekarz i pielęgniarka. 10 czerwca Pojawiają się bardzo silne mdłości , "poranne" tylko z nazwy. Czuję się słabo i jedyne na co mam ogromną ochotę to pomidory. W każdej ilości i pod każda postacią! Czyżby zaczynały się nasze ciążowe zachcianki ? 8 września Jesteśmy na półmetku, spora dawka zażywanych przeze mnie leków pozwala mi spokojnie donosić ciążę , a Ty zaczynasz się niecierpliwie już wiercić w brzuszku. Oczekujemy na badanie USG , które nie tylko potwierdzi, że rozwijasz się prawidłowo, ale też pozwoli nam podejrzeć, c zy jesteś chłopcem czy dziewczynką . 10 września Wszystko jasne. Jesteś małym mężczyzną! Naszym małym Kamilkiem. Oczekując na Twoje przyjście na świat kompletujemy z tatusiem wyprawkę dla Ciebie, piękne łóżeczko, niebieski wózek i cała masa uroczych malutkich ubranek i akcesoriów dla niemowląt. 24 grudnia Jeszcze tylko nieco ponad tydzień i będę mogła Cię wziąć w ramiona. Skąd wiem to tak dokładnie? Moja lekarka w obawie o komplikacje przy porodzie zleca cesarskie cięcie. Obawiam się go bardzo, w końcu to operacja, ale dla Ciebie Skarbie zniosę wiele. Jest Wigilia, wybieramy się z tatą na wieczerzę do dziadków. Jestem już bardzo ociężała , duży...