Reklama

Nasza historia zaczęła się 7 grudnia 2013 roku, kiedy dowiedzieliśmy się od lekarza, że żona jest w ciąży. Byliśmy bardzo szczęśliwi – to była cudowna wiadomość! Zastanawialiśmy się, jak to powiedzieć najbliższym – chcieliśmy, by ta szczególna wiadomość miała szczególną oprawę. Zadzwonić czy wysłać smsa wszyscy potrafią, ale to nie byłoby takie fajne.

Reklama

Takiego prezentu nikt się nie spodziewał

Ponieważ zbliżała się Wigilia, postanowiliśmy informację o ciąży podarować w postaci prezentu. Prezentu spodziewali się wszyscy, ale takiego nikt.
Przygotowałem piękne, ozdobne pudełko prezentowe. Wyłożyłem je siankiem. Wsypałem do środka cukierki, włożyłem maleńkie buciki oraz rękawiczki niemowlęce. W widocznym miejscu przyczepiłem zdjęcie USG. Gdy wszystko wyglądało tak jak to sobie zaplanowałem, zamknąłem pudełko i położyłem pod choinką.

Wszyscy życzyli nam potomka

Wigilię spędzaliśmy z rodzicami. Kiedy zaświeciła pierwsza gwiazdka, zasiedliśmy do stołu i zaczęliśmy jeść kolację. Po kolacji – jak to zawsze bywa – zaczęliśmy rozpakowywać prezenty i składać sobie życzenia. Nikt niczego się nie spodziewał, więc życzyli nam potomka. Można powiedzieć, że ich życzenia miały natychmiastową moc sprawczą.
Kiedy zaczęło się otwieranie prezentów pod choinką został tylko już nasz "prezent". Wyjąłem pudełko i podałem rodzicom. Powiedziałem, że ten prezent zrobiliśmy sami... Kiedy otworzyli pudełko i zobaczyli zdjęcie USG oraz te małe buciki na ich twarzach od razu pojawiły się łzy szczęścia. Pierwszy raz zostaną dziadkami.

Jest nas już troje

Radość trwała przez długi czas, a dzidziuś rósł i rósł. W tym roku na Wigilii będzie nas już o jedną osobę więcej. Nasz Oluś ma już 4 miesiące. To jest prawdziwa magia świąt...

Reklama

Praca nadesłana przez Łukasza Mrozka na konkurs "Prawdziwe historie ciążowo-porodowe" (edycja grudniowa).

Reklama
Reklama
Reklama