Przeleciał pół świata, żeby ochronić córeczkę przed adopcją. Na miejscu przeżył szok
Historia tego taty poruszyła już miliony serc na całym świecie. To, co przeżył mężczyzna, sprawiło, że może liczyć na wsparcie wielu osób. Wszystko zaczęło się, gdy na wakacjach poznał dziewczynę… Ponieważ mieszkali w różnych krajach, podjęli decyzję, że ona zamieszka u niego.
Na początku wiele wskazywało na to, że uda im się tworzyć szczęśliwą parę. Zwłaszcza że pewnego dnia Dan Gaut, stolarz z Sydney (Australia) usłyszał, że jego partnerka spodziewa się dziecka.
Mówiła, że bardzo tęskni
Aż nadszedł moment, kiedy Liv zaczęła boleśnie odczuwać tęsknotę za rodzinnym Teksasem (USA). Ustalili, że kobieta pojedzie na jakiś czas do domu i wróci. A jednak stało się inaczej. Liv nie tylko nie chciała już wracać do Sydney ani do Dana, ale odnowiła związek z mężczyzną, który tworzyła, zanim poznała ojca swego dziecka.
Ojciec nie mógł się pogodzić z decyzją matki swego dziecka
Powiadomiła Dana, że zamierza odbudować relację z byłym partnerem, a dziecko planuje oddać do adopcji. Mężczyzna nie mógł słuchać jej argumentów. Błagał, by nie oddawała dziecka nikomu, że przecież on tak bardzo chce się nią zająć.
Liv wreszcie przystała na prośby Dana. Mężczyzna, który mimo to obawiał się o losy córeczki, postanowił uczestniczyć w porodzie i nie tracić dziecka z oczu ani na chwilę.
Kolejny zwrot akcji
Gdy przyjechał do Teksasu, usłyszał, że Liv jednak nie chce oddać mu córki. Ani nikomu innemu. Że zależy jej wyłącznie na tym, by wychowywać dziecko wraz z aktualnym partnerem.
„Czuję się załamany i pusty. W takim stanie opuszczam Amerykę” – napisał Dan. Podziękował również wszystkim, którzy pomagali mu zorganizować podróż do Teksasu. Zapewnił, że pieniądze ze zbiórki, którą założył, przeznaczy na to, by odwiedzać maleńką Anę tak często, jak to możliwe. A także opłacić prawnika, który nie pozwoli na to, by matka dziewczynki ograniczała mu kontakty z córeczką.
„Nadal też wierzę, że Ana będzie dorastać tu, ze mną, w Australii” – podkreślił ojciec niemowlęcia.
Źródło: Unilad