Rodzice chcieli być zabawni i zebrać masę lajków. Trochę im się udało, trochę nie
Rodzice, którzy spodziewają się dziecka, mają różne pomysły, by przekazać radosną nowinę światu. Coraz częściej nie wystarcza im powiadomienie najbliższych. Za sprawą mediów społecznościowych chcą wywołać u internautów jak najwięcej emocji i zdobyć jak najwięcej lajków. Pewna para postawiła na dość kontrowersyjny pomysł. I choć chcieli wyjść na ludzi z poczuciem humoru, sporo osób uznało, że nie szanują własnego dziecka.
Wszystko dlatego, że rodzice, chcąc zyskać popularność, wykorzystali swoje dziecko. Opublikowali zdjęcia zapłakanego malucha… Wielu internautów uznało, że ośmieszanie dziecka w ten sposób jest obrzydliwe.
Upublicznianie wizerunku dziecka: tak, ale…
Choć niektórym trudno w to uwierzyć, istnieją ludzie, którzy nie wrzucają do sieci zdjęć swoich dzieci. Chcą w ten sposób szanować ich prawo do prywatności.
Inni chętnie wrzucają do sieci zdjęcia pociech, ale starają się przy tym, by maluchy wyglądały na nich maksymalnie korzystnie. Tak, by nikt nie miał wątpliwości, że są piękne, mądre i bardzo szczęśliwe.
Rodzice, którzy wywołali w sieci awanturę, wrzucili do sieci zdjęcie dziecka, które cierpi. Powodem rozpaczy malucha miała być kartka, którą przykleili mu do łóżeczka…
„Masz zwolnić lokal”
Komunikat na kartce brzmiał: „Pamiętaj, że musisz zwolnić lokal do 19 października, bo wtedy wprowadza się tu nowy najemca. Z poważaniem: mama i tata”. Do kartki dołączone było zdjęcie USG.
By było „śmieszniej”, sfotografowali swoje dziecko w łóżeczku, jak najpierw „czyta” ogłoszenie, a potem płacze. Niby dlatego, że tak bardzo nie chce opuszczać „lokalu”.
Bardzo śmieszne?
Część osób uznała, że to faktycznie zabawne.
Wśród komentujących nie zabrakło jednak tych, którzy uznali, że rodzice wykazali się egoizmem.
„Tak, to faktycznie śmieszne, pokazać własne dziecko w roli obywatela drugiej kategorii”.
Ciekawe, czy rodzice sami chcieliby, by ktoś wrzucił do sieci ich zdjęcia zrobione w momencie, gdy zostali doprowadzeni do łez. Swojego dziecka raczej o zdanie nie pytali.
Źródło: Fb/kidspot
Piszemy też o: