Rodzice postanowili ukarać syna i… porzucili go przed domem dziecka
„To brzmi jak kiepska imitacja bajki o Jasiu i Małgosi” – powiedział prawnik na wieść o tym, co się stało. Rodzice zawieźli chłopca pod dom dziecka, zostawili go tam i odjechali. Matki i ojca szuka policja.
Do tej szokującej sytuacji doszło 10 sierpnia w niemieckim mieście Dorfhain. Pracownicy sierocińca widzieli, jak spod domu dziecka odjeżdża biały van. Pod drzwiami domu dziecka został płaczący 8-letni chłopiec.
Kara za kradzież kart?
Pracownicy domu dziecka o wszystkim powiadomili policję. Z tego, co udało się ustalić policjantom, matka i ojciec postanowili w ten sposób ukarać syna. Za co? Za to, że chłopiec w sklepie ukradł karty kolekcjonerskie. Przynajmniej tak tłumaczył zachowanie swoich rodziców pracownikom domu dziecka...
Matka wróciła po 15 minutach
Po kwadransie po chłopca przyjechała jego matka. Zabrała go z domu dziecka. Pracownicy placówki nie wzięli od niej żadnych danych: ani nazwiska, ani adresu. O całej sprawie postanowili powiadomić policję. Od tamtej pory funkcjonariusze próbują ustalić tożsamość rodziców. Matce i ojcu grozi zarzut narażenia dziecka na niebezpieczeństwo.
„Dostaliśmy skargę internetową. Aktualnie prowadzimy dochodzenie w tej sprawie. Na razie tożsamość rodziców nie jest znana” – poinformował rzecznik policji Lukas Reumund.
Jan Siebenhuner, prawnik poproszony o komentarz przez dziennikarzy „Bild” podsumował całą sprawę słowami:
„To brzmi jak kiepska imitacja bajki o Jasiu i Małgosi. Jest to wyjątkowo rażące zachowanie względem dziecka. Zakładam, że rodzice zostaną pociągnięci do prawnej odpowiedzialności”.
Źródło: Bild
Piszemy też o: