Rodzinne wakacje na Majorce skończyły się dla nich najgorszą tragedią. 11-letnia dziewczynka zmarła w jednym z hoteli w Hiszpanii. Kiedy rodzice jeszcze spali, dziewczynka upadła z dużej wysokości. Wykluczono udział osób trzecich, ale policja nadal szuka przyczyny tego nieszczęśliwego wypadku.

Reklama

Rodzinny dramat w Hiszpanii

Do tragedii doszło w mieście Alcúdia na Majorce. To właśnie tam wypoczywała pięcioosobowa rodzina z Irlandii. Teraz rodzice i ich dwaj synowie wrócą do domu bez ukochanej córki i siostry. W poniedziałek, około 6:30 rano, 11-letnia Clodagh Phelan wypadła z hotelowego balkonu na siódmym piętrze. Kiedy doszło wypadku, rodzice dzieci jeszcze spali. O tym dramatycznym zdarzeniu poinformował rzecznik hiszpańskiej Guardia Civil.

Tego dnia mieli wrócić do domu

Na miejsce zdarzenia przybyli ratownicy, którzy próbowali uratować życie 11-latki. Niestety, dziecko zmarło. Władze wykluczyły udział osób trzecich. Media donoszą, że ciało dziewczynki znaleziono na dachu sąsiedniego sklepu. 11-latka wypoczywała w hotelu na wakacjach z rodzicami i dwójką braci. W dniu wypadku rodzina miała wrócić do domu.

Dramat rodziny poruszył Irlandię

Tragedia tej rodziny poruszyła całą Irlandię. W imieniu mieszkańców oraz swoim kondolencje rodzinie złożył premier Irlandii Simon Harris. „Bardzo smutno słyszeć o tragicznej stracie Clodagh Phelan. Jej ogromny potencjał i wyjątkowa osobowość zostały odebrane w strasznym wypadku. Moje myśli są z jej bliskimi w tym naprawdę trudnym czasie” − napisał polityk.

Przyjaciele żegnają dziewczynkę

Nastolatka należała do „Parnell Athletic Club”. Trenerzy, sportowcy i wszyscy związani z klubem wyrażają głęboki żal i nie mogą pogodzić się z jej tragiczną śmiercią. Dziewczynka trenowała od najmłodszych lat. „Jej rodzina - Valerie, Liam, Will i David, oraz dalsi bliscy są w naszych sercach, myślach i modlitwach w tym trudnym czasie" – podkreślili przedstawicie klubu.

Zobacz także

Trenowała od najmłodszych lat

11-letnia Clodagh odnosiła sukcesy sportowe. Grała w drużynie rugby i brała udział w licznych młodzieżowych rozgrywkach ligowych. Dziewczynka trenowała również lekkoatletykę. „Miała zaledwie 11 lat, a wszyscy ją bardzo kochali. Była cudowna. Jej wspaniały uśmiech i osobowość będziemy pamiętać na zawsze. Bardzo przeżywamy tę stratę” − powiedział szef klubu Bill Porter, cytowany przez dziennik „Sunday World”. Rodzinie dziewczynki zaoferowano wsparcie psychologiczne i pomoc konsularną.

Źródło: tvn24.pl, fakt.pl

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama