Reklama

Polska rodzina postanowiła spędzić urlop w Rzymie, nie spodziewając się, że może ich spotkać taki koszmar… O wypadku poinformował włoski dziennik Cogliere della Serra.

Reklama

Chłopiec cierpiał i był bardzo wystraszony

Do wypadku doszło ok. godziny 13 w niedzielę, przy via del Corso. Nagle, na głowę 10-letniego chłopca spadł fragment gzymsu ze starej kamienicy.

„Płakał i rozpaczał. Trzymał się za zakrwawioną głowę i jęczał.” – powiedział jeden ze świadków zdarzenia.

Rodzice mogli liczyć na wsparcie i pomoc zebranych Włochów i turystów. Ktoś bezzwłocznie wezwał karetkę. 10-latek trafił do szpitala Dzieciątka Jezus.

Na szczęście skończyło się na tylko na wielkim strachu, kilku szwach i jednej nocy na oddziale… Tomografia komputerowa nie wykazała poważnych obrażeń.

„Gdyby ten gzyms uderzył go dwa centymetry w prawo, mój syn już by nie żył” powiedział ojciec 10-letniego chłopca.

Mogło dojść do tragedii

To nie pierwszy taki wypadek w tej części Rzymu. 13-latek, który w 2012 roku był ofiarą podobnego zdarzenia, miał dużo mniej szczęścia. Zmarł w wyniku uderzenia wazą, która spadła mu na głowę z balkonu przy Via Appia. Dwa lata później właściciele kamienicy zostali skazani na 22 miesiące więzienia.

Kamienica, z której odpadł fragment gzymsu w ostatnią niedzielę, natychmiast została zabezpieczona przez strażaków. Odpowiednie służby miejskie mają przeprowadzić szczegółową kontrolę budynku.

Źródło: roma.corriere.it

Piszemy też o:

Piszemy też o:

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama