Reklama

Jak informuje dyrekcja żłobka, pracownice, które tego dnia opiekowały się dziećmi, straciły pracę. „A ta dziewczynka, która pogryzła, została w trybie natychmiastowym usunięta ze żłobka. Teraz tak naprawdę tą sprawą zajmuje się policja” – mówi Magdalena Kozłowska, dyrektorka placówki.

Reklama

Myszki, Liski i Zajączki…

Niewykluczone, że do dotkliwego pogryzienia chłopca nie doszłoby, gdyby nie połączono 3 grup dzieci: Myszek (do których chodził Antoś), Lisków (grupa również rocznych dzieci) i Zajączków (grupa 2-latków).

Jak pisaliśmy w artykule Skarżysko-Kamienna: 1,5-roczny chłopiec trafił do szpitala. W żłobku pogryzła go… niespełna 2-letnia dziewczynka, dyrekcja zapewniała, że połączenie grup było zasadne ze względu na niewielką liczbę dzieci w placówce.

Tak czy inaczej, około godziny po tym, jak mama odwiozła Antosia do żłobka, doszło do tragedii.

To nie były 4 rany

Gdy około 9 rano, pani Ewelina przyjechała do żłobka, zobaczyła straszny widok

„Zastałam synka, który miał wręcz zmasakrowaną twarz, całą we krwi. Zapytałam, jak to się stało. Powiedziano mi, że to trwało chwilę i że Antoś nie płakał, tak głośno, żeby wskazywało, że dzieje mu się krzywda. Panie mówiły o 4 ugryzieniach” – wspomina mama chłopca.

Wkrótce potem chłopiec jechał karetką do szpitala.

Tam okazało się, że ran jest 9.

Ucho, policzek, warga, łuk brwiowy, noc, paluszki, nadgarstek…

2-latka gryzła Antosia nie tylko w okolice twarzy. Prócz ran na uchu, policzku, łuku brwiowym i górnej wardze, dziecko miało ugryzienia na paluszkach i nadgarstku…

Dyrektorka żłobka twierdzi, że połączonych grup było 2, nie 3. I że na 1 opiekunkę z pewnością nie przypadało więcej niż 8 małych podopiecznych.

Magdalena Kozłowska nie kryje, że 2-latka, która pogryzła Antosia, już wcześniej sprawiała problemy wychowawcze, o czym żłobek informował jej rodziców. Po tym, jak dotkliwie pogryzła Antosia, 2-latka i jej rodzice są pod opieką poradni psychologiczno-pedagogicznej.

Czy ktoś (a jeśli tak, to kto?) naraził Antosia na niebezpieczeństwo utraty zdrowia, życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu (art. 160 par. 2 KK)? Odpowiedzi na to pytanie szuka prokuratura i policja.

Źródło: Echo Dnia

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama