W poniedziałek w jednym z domów jednorodzinnych w miejscowości Wielowieś doszło do niebezpiecznego incydentu. W budynku przebywał pięcioletni chłopiec oraz jego mama. Po godzinie 10 służby otrzymały zgłoszenie o upadku z pierwszego piętra.

Reklama

Na miejsce wezwano śmigłowiec

W poniedziałek, 22 lipca, w godzinach porannych w miejscowości Wielowieś (województwo śląskie) doszło do niebezpiecznego incydentu. Na miejsce wezwano helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. 5-letnie dziecko wypadło z okna.

Chłopiec sam odsłonił roletę

Chłopiec wszedł na pierwsze piętro i samodzielnie odsłonił automatyczną roletę. Według ustaleń policji, okno było już otwarte. 5-latek wspiął się na parapet i wypadł przez okno do ogrodu. „Dziecko było pod opieką osoby dorosłej w swoim domu. W pewnym momencie poszło na pierwsze piętro domu. Tam samo odsłoniło roletę uchylonego okna. Wychyliło się i wypadło z niego” − poinformował mł. asp. Kołodziej.

Dziecko trafiło do szpitala

Na miejsce zdarzenia natychmiast przybyły służby ratunkowe. 5-latkowi została udzielona pierwsza pomoc. Dziecko skarżyło się na ogólny ból brzucha i klatki piersiowej. Do tego wypadku wezwano także śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który przetransportował dziecko do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. „Potrzebne są specjalistyczne badania, żeby stwierdzić, czy doszło do jakichś poważniejszych obrażeń” – podsumował mł. asp. Kołodziej.

To kolejny taki przypadek w ostatnich dniach

Przypadek pięciolatka z woj. śląskiego mógł skończyć tragicznie. Na szczęście wydaje się, że chłopiec nie odniósł poważnych obrażeń. Upadek z pierwszego piętra to kolejny niebezpieczny incydent z udziałem dziecka. W ostatni weekend mieszkańcy Kraśnika byli świadkami dramatycznych wydarzeń.

Zobacz także

2-latek spadł z wysokości trzeciego piętra

W Kraśniku (województwo lubelskie) doszło do tragicznego wypadku – dwuletni chłopiec wypadł z okna mieszkania na trzecim piętrze. Na miejsce zdarzenia natychmiast przybyły służby ratunkowe, w tym śmigłowiec LPR, który wylądował na ulicy przed blokiem. Dziecko w stanie krytycznym zostało przewiezione do szpitala.

Rodzice byli trzeźwi

Policja ustaliła, że rodzice dziecka byli trzeźwi, ale ojciec chłopca miał w organizmie "substancje zabronione" − podało Radio ZET. U matki nie wykryto śladów narkotyków. W mieszkaniu przebywało także rodzeństwo 2-latka. Obecnie śledczy badają, czy dziecko nie zostało narażone na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. W przypadku potwierdzenia takich okoliczności rodzicom grozi nawet do pięciu lat więzienia.

Źródło: PAP, Radio Szczecin, Onet

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama