Śląskie: wiadomo, jak zginął 4-letni Michałek. Prokuratura ujawniła potworne okoliczności wypadku koło domu
Prokuratura ujawniła pierwsze ustalenia po śmierci 4-latka. Wszyscy myśleli, że chłopiec zaginął na posesji rodzinnego domu. Zanim doszło do dramatycznego odkrycia, na miejsce zdarzenia przybyli policjanci.
Do tragicznego wypadku doszło w sobotę, 27 lipca, w Rybniku w woj. śląskim. Tego dnia dwoje dzieci bawiło się w przydomowym ogrodzie. Kiedy jeden z chłopców przepadł, rodzice zgłosili jego zaginięcie. Mundurowi, którzy przybyli na miejsce, znaleźli ciało dziecka w ogrodzie. Prokuratura podała pierwsze ustalenia po śmierci 4-letniego Michałka.
Dorosłych zaniepokoiła cisza
Do tragedii doszło w sobotę, 27 lipca, na terenie posesji w rybnickiej dzielnicy Niewiadom. Dwaj bracia korzystali z uroków wakacyjnych dni. Chłopcy bawili się razem w przydomowym ogrodzie. W tym czasie ich rodzice przebywali w domu rodzinnym. Dorosłych zaniepokoiła nagła cisza. „Jak ustalono, małoletni bawił się tego dnia ze starszym bratem w pobliżu przydomowego oczka wodnego. Obecni w domu rodzice dziecka w pewnym momencie zaniepokoili się brakiem odgłosów bawiących się dzieci” – najnowsze ustalenia podała Prokuratura Rejonowa w Rybniku.
Michałek nie wrócił do domu
„Po sprawdzeniu okazało się, że starsze z dzieci jest w domu, młodszego natomiast nie udało się zlokalizować. Rodzice niezwłocznie powiadomili służby ratunkowe o zaginięciu dziecka” – czytamy dalej w oficjalnym komunikacie prokuratury. Do domu wrócił tylko starszy brat Michałka. Po godzinie 18 zdenerwowani rodzice próbowali odnaleźć młodszego syna. Gdy ich poszukiwania nie przyniosły efektów, rodzice zaalarmowali lokalne służby. Na miejscu natychmiast pojawili się mundurowi. To oni dokonali przerażającego odkrycia.
Chłopiec utonął w ogrodzie
W trakcie poszukiwań wokół domu, jeden z policjantów zauważył dziecko w oczku wodnym. Natychmiast rozpoczęto reanimację. „Stróże prawa natychmiast podjęli resuscytację krążeniowo — oddechową, do czasu przyjazdu załogi karetki pogotowia ratunkowego. Na miejscu lądował także śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego” – tak akcję ratowniczą relacjonowała KMP w Rybniku.
Niestety, mimo wysiłku i interwencji załogi śmigłowca LPR, życia dziecka nie udało się uratować. Okoliczności zdarzenia będzie wyjaśniać Prokuratura Rejonowa w Rybniku.
Śledztwo trwa
„Okoliczności zdarzenia wyjaśni prowadzone w przedmiotowej sprawie śledztwo” – zapowiedziano w komunikacie. W poniedziałek, 29 lipca, Prokuratura Rejonowa w Rybniku wszczęła śledztwo ws. nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka. Prokuratura ma wyjaśnić, jak doszło do tego, że chłopiec utonął.
Źródło: se.pl
Piszemy też o: