„Teść PODGLĄDA mnie w łazience. Nikt mi nie wierzy, a mąż mówi, że sobie coś UROIŁAM”
Zawsze myślałam, że mój teść jest takim pogodnym, sympatycznym facetem. Zawsze zagadał, opowiedział jakiś dowcip, doradził… Teraz już nie wierzę w jego dobre intencje. Jakim trzeba być człowiekiem, żeby robić coś takiego obrzydliwego?
- redakcja mamotoja.pl
Na czas remontu naszego mieszkania postanowiliśmy z Kacprem, moim mężem, zamieszkać u jego rodziców. Na początku byłam sceptyczna, ale w końcu udało mu się mnie przekonać. Duży dom z wydzielonym dla nas pokojem z łazienką, taras, do tego piękny ogród… Byłabym głupia, gdybym się nie zgodziła!
Usłyszałam dziwne szemranie
Przez pierwszy tydzień żyło nam się nieźle. Teściowie szanowali nasze granice – a bałam się, że zaczną się jakieś dziwne podchody, grzebanie w naszych rzeczach czy ingerowanie w to, jak żyjemy… Właściwie o tym, co się dzieje, dowiedziałam się przypadkiem. Poszłam wziąć prysznic, ale zapomniałam z pokoju czystego ręcznika – akurat tego dnia teściowa robiła pranie i zaproponowała, że upierze też nasze rzeczy.
Wróciłam do łazienki, zamknęłam za sobą drzwi – jak zawsze zresztą, nawet u siebie w domu nie lubię się kąpać przy otwartych drzwiach. Zaczęłam brać prysznic i w pewnym momencie usłyszałam jakiś dziwny dźwięk. Szemranie? Wzdychanie? Nie wiedziałam, co to mogło być (dziś już nie chcę nawet sobie tego wyobrażać!), więc szybko chwyciłam ręcznik i otworzyłam drzwiczki kabiny. Drzwi do łazienki były uchylone – a przecież byłam pewna, że je zamykałam!
Nakryłam go na gorącym uczynku!
Jedyną osobą, która była w tym czasie w domu, był mój teść. Zrobiło mi się niedobrze na myśl, że to on mógł być przed chwilą w łazience… Uznałam, że nie będę o tym nikomu mówić. Przecież nie miałam dowodów! Postanowiłam jednak to sprawdzić, i to jak najszybciej – nie mogłabym dłużej mieszkać pod jednym dachem z kimś takim.
Następnego dnia, wieczorem, krzyknęłam Kacprowi – tak, żeby na pewno usłyszał mnie on i inni domownicy – że zmykam pod prysznic, bo po całym dniu potrzebuję chwili relaksu. Weszłam do łazienki, zamknęłam drzwi. Odczekałam chwilę i puściłam wodę. Sama stanęłam w miejscu, którego nie widać od razu po wejściu do pomieszczenia. Po kilku minutach... cisza. Nic się nie stało. Zaczęłam myśleć, że może rzeczywiście nie domknęłam wczoraj tych cholernych drzwi, a te dźwięki dobiegały zza okna. Aż nagle ktoś pociągnął za klamkę i uchylił drzwi.
Zrobiłam krok do przodu. Teść od razu mnie zauważył.
– Justynko, najmocniej przepraszam, nie wiedziałem, że tu jesteś – wypalił.
– Co tata tutaj robi? – próbowałam być spokojna, ale ledwo mi się udawało.
– Iwonka jest na dole w łazience, chciałem tylko ręce umyć – przekonywał mnie.
– Przecież mogłeś to zrobić w kuchni – nie dawałam za wygraną.
– A widzisz, nie pomyślałem... To kąp się dziecko, już ci nie przeszkadzam – przeprosił i wyszedł z łazienki.
Robią ze mnie wariatkę
Momentalnie się rozpłakałam. Wróciłam do pokoju i zaczęłam się pakować. Zawołałam Kacpra, od razu do mnie przyszedł. Powiedziałam mu o wszystkim. O poprzednim wieczorze, i o tym teraz… Nie mogłam powstrzymać emocji. Kiedy już myślałam, że Kacper mnie przytuli i po prostu stamtąd zabierze, on powiedział mi, że… mi się przywidziało.
– Mój ojciec nigdy by czegoś takiego nie zrobił! – wykrzyczał.
– On wszedł do łazienki, bo myślał, że ja się tam kąpię! On mnie podgląda! – cedziłam przez łzy.
– Jesteś nienormalna. Moi rodzice są razem do 30 lat, myślisz, że ojciec poleciał na twoje wdzięki? Masz urojenia! – zaśmiał się Kacper. Nie wiedziałam, co mu odpowiedzieć.
– Ja… ja jestem twoją żoną! Jak możesz tak mówić? Kim ty w ogóle jesteś? – wykrztusiłam.
Wtedy wyszedł z pokoju.
Ręce mi się trzęsły, ale udało mi się domknąć torbę. Zapakowałam rzeczy do samochodu. W ciągu chwili Kacper stał się tak bardzo obcy… Pojechałam do przyjaciółki. Ona mnie rozumie, stoi po mojej stronie. Nie wiem, co będzie z moim małżeństwem. Wiem jednak, że chyba nigdy nie będę w stanie wybaczyć Kacprowi tego, jak mnie potraktował… A teść? Mam nadzieję, że już nigdy nie będę musiała oglądać tego zboczeńca!
Justyna
Zobacz także:
- „Nie twierdzę, że ideały nie istnieją, jednak ja srodze się na mojej teściowej zawiodłam”
- Zakazać odwiedzin na porodówkach? „Nie chcę karmić na oczach obcych mężów!”
- „Musieliśmy zamieszkać z dzieckiem u teściów. Zrobili z mojego życia PIEKŁO!” [LIST DO REDAKCJI]