Reklama

Do mrożącej krew w żyłach sytuacji, doszło podczas śniadania. Niemowlę jadło jajecznicę z silikonowej miseczki. W pewnym momencie dziecko podniosło miskę i przyłożyło sobie ją do buzi. Silikon przyssał się do skóry…

Reklama

Matka rzuciła się na pomoc

Widząc, że miseczka uniemożliwia oddychanie dziecku, matka rzuciła się na pomoc.

„Miska była tłusta i śliska od jajecznicy. Wyślizgiwała mi się z rąk… Nie mogłam jej chwycić, nie mówiąc o tym, by zabrać ją z twarzy dziecka” – wspomina.

Zanim wreszcie udało się „oderwać” miskę, minęły najdłuższe w życiu matki sekundy.

Wspominając ten koszmar, kobieta zastanawia się, co by było, gdyby w tym momencie np. wkładała rzeczy do zmywarki… Odwrócona plecami do dziecka, mając pewność, że jej córeczka jest bezpieczna… Teoretycznie, silikonowa podstawka miseczki powinna przywierać do stolika, nie dając się poruszyć ani podnieść.

Na szczęście, gdy nieszczęsna miseczka odcięła maleństwu dopływ powietrza, mama siedziała naprzeciwko dziecka. W jednej mogła pokonać oddzielający ją od córeczki blat i ratować ją…

Kobieta ostrzega rodziców

Po tym, co przeżyła, postanowiła podzielić się swoją historią w mediach społecznościowych. Przyznała, że jako matka trójki dzieci uważała, że dobrze wie, co może być groźne dla jej dzieci, a co nie… I nigdy nie przypuszczała, że silikonowa miseczka może znaleźć się na liście przedmiotów niebezpiecznych.

Ku przestrodze, matka opublikowała zdjęcia z nagrania z kamery elektronicznej niani.

„Dziękuję za tę informację... Nie wyobrażam sobie, jak bardzo musiałaś być przerażona! Bardzo się cieszę, że z nią wszystko w porządku! Po 9 latach znów jestem mamą niemowlęcia i też po raz pierwszy używam tych misek. I też nigdy bym nie pomyślała, że mogą być groźne...”

Źródło: The Sun

Piszemy też o:

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama