To nie pociąg zabrał życie 15-letniej Marceliny. Wstrząsająca opinia biegłych
Wciąż nieznana jest przyczyna śmierci 15-letniej Marceliny z Orzesza (woj. śląskie), której ciało odnaleziono w lesie w Łaziskach Górnych. Najnowsze ustalenia biegłych rzucają nowe światło na tę tragiczną sprawę.
W środę, 21 sierpnia, prokuratura przekazała wstrząsające wyniki sekcji zwłok 15-letniej Marceliny. Biegły sądowy, który przeprowadzał badanie, wykluczył wcześniejsze hipotezy. Marcelina nie została potrącona przez pociąg. „Ze wstępnych ustaleń biegłego wynika, że obrażenia, jakie miała na ciele dziewczyna, nie są charakterystyczne dla wypadku komunikacyjnego. Oznacza to, że nie została ona potrącona przez skład pociągu” – poinformowała Alicja Domańska, zastępczyni prokuratora rejonowego w Mikołowie.
Sekcja zwłok wyklucza potrącenie
Policja podejrzewała, że Marcelina była ofiarą wypadku kolejowego. Najnowsze ustalenia wskazują na inny przebieg zdarzeń. Mimo tych wyników biegły nadal nie był w stanie określić dokładnej przyczyny śmierci 15-latki. „Zostały zlecone dodatkowe badania toksykologiczne i histopatologiczne” – dodała prokurator Domańska. Dopiero po zakończeniu tych badań biegły będzie mógł wskazać, co doprowadziło do śmierci nastolatki.
Ciało Marceliny zostało znalezione 19 sierpnia przez strażaków ochotników w masywie leśnym nieopodal torów kolejowych. Strażacy, korzystając z dronów, zlokalizowali ciało dziewczyny na trudno dostępnym terenie w Łaziskach Górnych. Ze względu na wyjątkowo delikatny charakter sprawy, mundurowi unikali podawania szczegółów dotyczących obrażeń nastolatki czy charakteru jej śmierci.
Znaleźli tylko plecak
Zgłoszenie dotyczące możliwego potrącenia przez pociąg wpłynęło do mikołowskiej policji w niedzielę, 18 sierpnia. Kiedy służby przybyły na miejsce, nie znalazły tam rannej osoby. Przy torach leżał jedynie plecak z dokumentami Marceliny. Wówczas rozpoczęły się intensywne poszukiwania zaginionej 15-latki, które zakończyły się dopiero w poniedziałek.
Młodsza aspirant Izabela Kempka z mikołowskiej policji w trakcie poszukiwań przyznała, że służby nie miały potwierdzenia, czy Marcelina faktycznie została potrącona przez pociąg. Monitoring zarejestrował jedynie dziewczynę, która pozostawiła plecak w pobliżu torów. Poszukiwania Marceliny prowadzone były na szeroką skalę, z zaangażowaniem kilkudziesięciu policjantów, strażaków oraz specjalistycznych grup poszukiwawczych z psami tropiącymi. Akcja zakończyła się tragicznym odkryciem ciała dziewczyny w lesie.
Śledztwo trwa
Nadal pozostaje wiele niewyjaśnionych kwestii. Brak jednoznacznych dowodów wskazujących na okoliczności śmierci Marceliny rodzi wiele pytań. Dlaczego jej plecak znajdował się przy torach, a ciało zostało odnalezione w lesie? Wyniki dodatkowych badań mogą okazać się kluczowe dla ustalenia przyczyn tej tragicznej śmierci. Trwa intensywne śledztwo mające na celu wyjaśnienie wszystkich okoliczności.
Źródło: tvn24.pl
Piszemy też o: