Tomaszów Mazowiecki: posiniaczone niemowlę trafiło do szpitala. MOPS: rodzice mają problemy finansowe i z… alkoholem
Skatowane, 9-miesięczne niemowlę z Tomaszowa Mazowieckiego trafiło do szpitala w Łodzi. Śledztwo póki co wskazuje na jedną podejrzaną osobę. Rzecznik szpitala uspokaja i dodaje, że w placówce aktualnie przebywają dużo bardziej poszkodowane dzieci, ofiary domowej przemocy. Pracownicy MOPS w Tomaszowie dobrze znają rodzinę pobitego dziecka.
Do tragedii doszło w niedzielę, 14 maja, w Tomaszowie Mazowieckim, w mieszkaniu przy ul. Niemcewicza. W domu pobitego niemowlęcia policja zastała jego matkę, ojca i jeszcze jedno dziecko – 1,5-roczną dziewczynkę. 9-miesięczny chłopiec trafił do szpitala, a jego siostra do pogotowia opiekuńczego.
Rzecznik: W tym szpitalu przebywają dużo bardziej skatowane dzieci…
„Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Jest posiniaczone i to źle, ale na ten moment nic nie wskazuje na to, żeby z dzieckiem działo się coś wyjątkowo strasznego” – uspokaja rzecznik ICZM w Łodzi.
Adam Czerwiński zapewnił, że nie chce bagatelizować stanu zdrowia niemowlęcia i podczas obserwacji na pewno przeprowadzona zostanie dokładna diagnostyka, ale…
„W naszym szpitalu mamy ofiary przemocy domowej, którymi zainteresowanie byłoby bardziej uzasadnione” – powiedział.
MOPS: rodzice mieli problem za alkoholem
W ubiegłym miesiącu rodzice pobitego niemowlęcia zgłosili się po wsparcie pieniężne do MOPS. Od lipca 2022 nie korzystali z żadnych zapomóg.
Zobacz także
Dziennikarze Dziennika Łódzkiego zapytali dyrekcję MOPSU w Tomaszowie Maz. o sytuację rodziny niemowlęcia.
„Przed zdarzeniem 14 maja 2023 nie odnotowano żadnych zgłoszeń stosowania przemocy wobec dzieci, natomiast pojawiły się informacje o nadużywaniu alkoholu w rodzinie” – powiedziała Jolanta Szustorowska, dyrektor MOPS.
Właśnie nadużywanie alkoholu spowodowało, że pracownicy socjalni sprawdzali, co dzieje się w domu, również podczas niezapowiedzianych wizyt. Podobno wtedy rodzice zawsze byli trzeźwi.
Ojciec aresztowany, matka z zarzutami
14 maja policję powiadomili sąsiedzi rodziny. Policjanci odkryli, że ciało chłopca jest w siniakach i otarciach. Matka chłopca powiedziała, że nie wie, skąd wzięły się obrażenia na ciele jej synka, ale przyznała, że dzień wcześniej zostawiła dziecko pod opieką swego 38-letniego konkubenta, ojca dziecka. Na pytanie gdzie znajduje się mężczyzna — odpowiedziała, że nie wie. Wkrótce potem policjanci odnaleźli 38-latka w przydomowej komórce.
Ojciec 9-miesięcznego chłopca został aresztowany na 3 miesiące. Jest podejrzany o znęcanie się nad dzieckiem. Zarzuty usłyszała również matka, odpowie na narażenie dziecka na bezpośrednią stratę zdrowia lub życia. Wobec niej zastosowano dozór policyjny.
Źródło: Dziennik Łódzki
Piszemy też o: