W niedzielny poranek na boisku w ośrodku sportowym Angel Tardio dzieci beztrosko grały w piłkę nożną. To wtedy zamaskowany napastnik wtargnął na murawę i zaatakował 11-letniego Mateo. Mimo natychmiastowej reakcji służb ratunkowych chłopca nie udało się uratować. Zmarł na miejscu w wyniku licznych ran kłutych. Wydarzenie to wywołało falę szoku i żalu, a władze hiszpańskiego miasteczka Mocejon ogłosiły trzydniową żałobę.

Reklama

Dzieci musiały uciekać

Do napaści doszło w niedzielę około godziny 10. Nikt nie spodziewał się, że zwyczajny dzień może przerodzić się w tak wielką tragedię. Sprawca, który pojawił się na terenie ośrodka sportowego, zbliżył się do dzieci, po czym bez ostrzeżenia zaatakował Mateo i zadał mu kilkanaście ciosów. Pozostałym dzieciom, które przebywały na boisku, udało się uciec. Chwilę później napastnik zniknął, pozostawiając świadków zdarzenia w głębokim szoku.

Flagi zostały opuszczone

Po zawiadomieniu służb na miejsce natychmiast przybyły zespoły ratownicze. Pomimo ich starań, życia chłopca nie udało się uratować. Napastnik zadał Mateo kilkanaście ran kłutych. Śmierć Mateo wstrząsnęła nie tylko jego rodziną i przyjaciółmi, ale również całą lokalną społecznością. Mocejon, niewielka miejscowość w prowincji Toledo, pogrążyła się w żałobie. Na znak solidarności i szacunku dla ofiary władze miasta ogłosiły trzydniową żałobę, a flagi w mieście zostały opuszczone do połowy masztu.

„To smutny dzień, miasto przesiąknięte jest cierpieniem. Jeśli każde morderstwo jest bolesne, to o ileż bardziej bolesne jest morderstwo niewinnego dziecka, które grało dziś rano w piłkę nożną ze swoimi przyjaciółmi” − mówiła burmistrz Maria Concepcion Cedillo.

Młody mężczyzna zatrzymany

Twarz napastnika była zakryta szalikiem. Przełom w śledztwie nastąpił dzięki analizie nagrań z kamer monitoringu zamontowanych w pobliżu ośrodka. Nagrania pomogły ustalić sprawcę ataku, którym okazał się 20-letni mieszkaniec Mocejon. W poniedziałek wieczorem hiszpańskie media poinformowały, że Gwardia Cywilna zatrzymała podejrzanego o atak na 11-latka.

Zobacz także

Motyw jest nieznany

Do chwili obecnej nie są znane motywy, które skłoniły młodego mężczyznę do tak brutalnego ataku na niewinne dziecko. Śledczy nie wykluczają, że podejrzany może cierpieć na zaburzenia psychiczne. Hiszpańska gazeta El Debate donosi, że 20-latek już wcześniej miał problemy natury psychicznej i około półtora roku temu uciekł z domu. Te informacje mogą wskazywać na to, że atak na Mateo nie był zaplanowany, a mógł być wynikiem impulsu lub głębokiego kryzysu psychicznego sprawcy.

Źródło:sportowefakty.wp.pl

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama