Tragedia pod Garwolinem. Biologiczny ojciec 4,5-letniego Leosia przerywa milczenie
Tragedia pod Garwolinem wstrząsnęła całą Polską. Na jaw wychodzą nowe fakty. Teraz na temat całej tej strasznej sytuacji wypowiedział się biologiczny ojciec zamordowanego chłopczyka.
26.10.2022 r. w lesie pod Garwolinem policjanci znaleźli ciało zamordowanego 4,5-latka. Policję zawiadomiła prababcia dziecka, która od dłuższego czasu nie miała z nim kontaktu i obawiała się o jego życie i zdrowie.
Matka dziecka, 19-letnia Karolina W. oraz jej partner Damian G. zostali zatrzymani przez policję. Usłyszeli zarzuty zabójstwa. 19-latka jest w kolejnej ciąży, ma także 8-miesięczne dziecko. Rodzinę utrzymywał Damian G., wcześniej mieszkali oni w wynajmowanym gospodarstwie agroturystycznym, często się jednak przeprowadzali.
Biologiczny ojciec Leosia zabrał głos
Jak podaje Wirtualna Polska, głos w sprawie tragedii zabrał ostatnio biologiczny ojciec 4,5-letniego Leosia, poprzedni partner Karoliny W. Powodem, dla którego 20-latek zdecydował się porozmawiać z portalem, jest fakt, że „ma dość kłamstw i hejtu”.
„W internecie wylał się ogromny hejt, a wiele osób nie zna naszych historii. Jestem wstrząśnięty tym, co się wydarzyło. Do tej pory nie mogę dojść do siebie. Pierwszego dnia płakałem całą noc. Żałowałem, że nie udało mi się odzyskać kontaktu z synkiem” – powiedział w rozmowie z portalem.
Nastolatkowie poznali się na kolonii, zakochali w sobie. Tworzyli związek, razem też uczyli się w gimnazjum przy Młodzieżowym Ośrodku Socjoterapii »Pajacyk« w Radomiu (choć oboje pochodzą z Warszawy). Po urodzeniu chłopczyka związek nastolatków nie przetrwał, para się rozstała. Z wypowiedzi znajomych Karoliny W. wynika, że Daniel S. nie interesował się synkiem.
„W tamtym okresie miałem też swoje problemy, które wpłynęły na moją relację z synem. Nie chciałem, żeby mnie widział w takim stanie, w jakim wtedy byłem. Nie miałem warunków, żeby to wszystko udźwignąć. Nie chcę opowiadać o szczegółach, bo to są bardzo wrażliwe kwestie, to wszystko było dla każdej ze stron trudne. Ale to nie tak, że nie chciałem tego dziecka lub migałem się od opieki nad nim” – tłumaczy ojciec chłopca.
„Dopiero niedawno zacząłem wychodzić na prostą. Myślałem, żeby odzyskać prawa do Leosia. Chciałem zbudować z nim kontakt na nowo. Teraz mam pracę, stabilną sytuację. Żałuję, że nie podjąłem żadnych kroków wcześniej” – dodaje chłopak.
Daniel S. o prababci Leosia: „To była złota kobieta”
Biologiczny ojciec chłopczyka w rozmowie z Wirtualną Polską wypowiedział się też na temat prababci Leosia.
„Może nie byliśmy w najlepszych stosunkach, ale to była złota kobieta. Kochała go najmocniej na świecie, zrobiłaby wszystko dla niego, wychowała go jak swoje dziecko. Ona nie mogła nic zrobić, żeby zapobiec tej tragedii. Karolina ukończyła 18 lat i wtedy nabyła prawo do opieki nad synem. Podobno z tego powodu policja nie chciała przyjąć od babci zgłoszenia o tym, że coś niepokojącego dzieje się z Leosiem" – powiedział Daniel S.
Damian G., czyli obecny partner 19-latki, miał namówić ją do tego, by odebrała Leosia od jego prababci. Jak nieoficjalnie podaje Wirtualna Polska, chłopak był wychowankiem domu poprawczego. „Ja od początku nie lubiłem tego Damiana, ale nie przypuszczałem, że mogą doprowadzić do takiej tragedii. Jestem załamany. Mam nadzieję, że spotka ich surowa kara” – mówi ojciec zamordowanego 4,5-latka.
Źródło: wiadomosci.wp.pl
Piszemy też o: