Reklama

Obie dziewczynki i ich matka miały rany cięte na szyi. Córki leżały martwe w pokojach, matka – nieprzytomna leżała w wannie w łazience.

Reklama

Musiał wybić szybę

Mężczyzna wrócił z pracy około 12.30. Jednak 47-latek zastał dom zamknięty na cztery spusty. By dostać się do środka, musiał wybić szybę. To, co zobaczył, przechodziło ludzkie pojęcie. Najpierw jego oczom ukazało się ciało jednej z córek. Dziewczynka miała rany szyi. Potem odnalazł drugą córkę. Ona również miała rany cięte na szyi. Nieprzytomną matkę dziewczynek odnalazł w łazience. Miała takie same obrażenia, jak dzieci.

Ojciec wezwał pomoc, ale dla dzieci było za późno

Mężczyzna natychmiast wezwał pomoc. Na miejscu u dwóch z trzech poszkodowanych stwierdzono nagłe zatrzymanie krążenia.

Ratownicy przystąpili do reanimacji. Dziewczynek nie udało się uratować. Matkę – tak. Kobieta została przetransportowana śmigłowcem LPR do szpitala w Kaliszu.

„Prowadzone jest postępowanie w kierunku przestępstwa zabójstwa, a zatem czynu z artykułu 148 paragraf 1 Kodeksu Karnego. W najbliższym czasie zostanie przeprowadzona sekcja zwłok” – powiedział Marcin Kubiak, prokurator Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.

„Nic niepokojącego nie zauważyliśmy, także ze strony Krystyny. Ciężko nam to wszystko zrozumieć” – powiedział brat ojca rodziny w rozmowie z Onetem.

Małżeństwo miało jeszcze jedną córkę. 18-latka ze względu na stan zdrowia w chwili tragedii przebywała w specjalnym ośrodku.

Wiadomo, że dzień przed tragedią doszło do nieudanego posiedzenia sądu w sprawie zmiany opiekuna prawnego dla niepełnosprawnej córki małżeństwa. Sąd był zaniepokojony zachowaniem matki i jej niejasnym, „bełkotliwym” pismem przysłanym wcześniej do placówki, dlatego chciał ją przesłuchać. Kobieta nie pojawiła się na posiedzeniu.

Źródło: rmf24, Onet

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama