Troje przedszkolaków nie obudziło się z popołudniowej drzemki. Dwoje z nich walczy o życie
Do tej tragedii doszło w ostatni piątek (15 września). Nie żyje jedno dziecko, drugie jest w stanie krytycznym, stan trzeciego przedszkolaka lekarze określają jako stabilny. Policja ustaliła, że za dramat odpowiadają osoby pracujące w przedszkolu.
Pracownicy prywatnego przedszkola w Bronxie najprawdopodobniej brali udział rozprowadzaniu narkotyków. „Dzieci miały kontakt z opioidem” – potwierdził Eric Adams, burmistrz Nowego Jorku, podczas konferencji prasowej.
Jedno dziecko nie żyje
Dramat rozegrał się w przedszkolu z oddziałami żłobkowymi. Gdy przerażeni pracownicy nie mogli dobudzić dzieci z poobiedniej drzemki, wezwali pogotowie. Ratownicy podali dzieciom lek Narcan, który stosowany jest w przypadku zatrucia narkotykami.
Rocznego chłopca nie udało się uratować. 2-letni chłopiec jest w krytycznym stanie, a stan 8-miesięcznej dziewczynki udało się ustabilizować.
Do szpitala z jeszcze jednym przedszkolakiem zgłosili się rodzice. Odebrali z placówki dziecko, którego zachowanie mocno ich przestraszyło: 2-latek był przytomny, lecz ospały i rodzice nie mogli nawiązać z nim kontaktu. W szpitalu maluch również dostał lek Narcan, co prawdopodobnie uratowało mu życie.
Tydzień wcześniej przedszkole przeszło niezapowiedzianą kontrolę
Podczas przeszukania przedszkola funkcjonariusze znaleźli w placówce urządzenie wykorzystywane przez handlarzy narkotyków podczas pakowania dużych ilości substancji odurzających.
Przedszkole istnieje od początku tego roku. 9 września pozytywnie przeszło niezapowiedzianą kontrolę urzędników. Dzieci miały tam być w pełni bezpieczne…
Policja aresztowała właścicielkę przedszkola i jednego z pracowników, który jest kuzynem jej męża.
Źródło: CNN
Piszemy też o: