Urodził się... bez pupy. Lekarze niczego nie zauważyli, dopiero mamę przeraziły dwa objawy
Gdy chłopiec przyszedł na świat, wszyscy byli pewni, że jest zdrowym noworodkiem. Jednak kilka godzin później jego mama mocno się zaniepokoiła. Choć nakarmiła synka, jego pieluszka podejrzanie długo była sucha. A kiedy wreszcie zrobił siusiu – mocz miał zielony kolor. Gdy kobieta zgłosiła to lekarzom, szybko zorientowali się, co jest przyczyną. Wkrótce potem noworodek przechodził pierwszą operację. A potem pięć kolejnych…
Okazało się, że dziecko przyszło na świat z zarośniętym odbytem. Taka sytuacja zdarza się u 1 na 5 tys. noworodków i zagraża nie tylko zdrowiu, ale i życiu.
Lekarze uprzedzili, że leczenie może się nie udać
Pierwsza operacja polegała na usunięciu zawartości żołądka noworodka. W żołądku i w ogóle całym układzie pokarmowym nie mogły pozostać żadne toksyny.
Potem malutki został przeniesiony do specjalistycznego szpitala. Tam wykonano mu stomię, by noworodek mógł wydalać strawioną treść żołądka przez otwór w brzuchu, na zewnątrz, do specjalnego woreczka. Po tym zabiegu noworodek trafił na OIOM, gdzie spędził 3 dni. Z czego 2 dni – w śpiączce.
„Był podłączony pod aparaturę podtrzymującą życie. Myślałam wtedy o najgorszym, bałam się, że go stracę…” – mówi Vickie Thomson, mama Charliego.
Rodzice maluszka byli przerażeni. Tym bardziej że lekarze – od momentu diagnozy – nie ukrywali przed nimi, że leczenie może się nie udać.
Jest taki dzielny!
A jednak organizm Charliego okazał się bardzo silny. Po wybudzeniu chłopca ze śpiączki jego stan zaczął się poprawiać. Po 7 dniach mógł już opuścić szpital.
Niestety, nie oznaczało to końca leczenia. Od 12 sierpnia, dnia narodzin, maluszek przeszedł już 6 operacji. Ma za sobą zabieg ileostomii (wyprowadzenia jelita cienkiego na zewnątrz brzucha), po którym nie jadł przez 11 dni. Bardzo go to osłabiło. Charlie musiał dostać kroplówkę.
Lekarze musieli też usunąć fragmenty jelit.
Życiu chłopca nie zagraża już niebezpieczeństwo. I to dla jego bliskich jest najważniejsze. Choć przyznają, że zmienianie woreczka stomijnego było dla nich bardzo trudne. Zwłaszcza na początku obawiali się, że coś zrobią nie tak, że wda się zakażenie… Na szczęście ich obawy okazały się bezpodstawne.
Charlie wkrótce skończy 3 miesiące i…
„Jest takim szczęśliwym dzieckiem” – mówi jego mama. Postanowiła podzielić się swoją historią z innymi rodzicami, by uświadomić im, co mogą oznaczać niepokojące objawy. Ponieważ lekarze nie zawsze dokładnie badają noworodki po porodzie...
Źródło: The Sun
Piszemy też o:
- Oleśnica: karetka nie przyjeżdżała, więc rodzice z dzieckiem na rękach pobiegli na komendę [FILM]
- Nawet ksiądz nie rozumie sensu śmierci Marka. Właściciel przedszkola gotów jest ponieść karę
- Po aferze z youtuberami: jesteś pewna, że nikt nie nagabywał twojego dziecka? Można to sprawdzić, potrzebna każda informacja!