Urodziła, włożyła do pudełka po butach i wyrzuciła. Prokuratura chce surowszej kary niż 3 lata więzienia
Natalia M. najpierw została skazana za to, że naraziła noworodka na niebezpieczeństwo utraty życia i nieumyślne spowodowanie śmierci. Prokuratura jednak chce, by kobieta odpowiadała za zabójstwo. Skazanej początkowo na 3 lata więzienia Natalii M. grozi teraz nie mniej niż 8 lat pozbawienia wolności lub nawet dożywocie.
Do tej tragedii doszło w kwietniu 2017 roku. Natalia M. urodziła dziecko w 8. miesiącu ciąży. Następnie włożyła je do pudełka po butach i wyrzuciła do śmieci. Zwłoki noworodka znaleziono na taśmie do sortowania odpadów… Policji udało się dotrzeć do jego matki już na drugi dzień.
Chłopiec żył kilka godzin
Śledczym udało się ustalić, że poród trwał ok. 2 godzin. Chłopiec, który przyszedł wtedy na świat, żył przez kolejnych kilka godzin. Przyczyną jego śmierci była zamartwica urodzinowa i fakt, że matka nie zrobiła nic, by mu pomóc. Zamiast wezwać pogotowie lub udać się do szpitala, postanowiła pozbyć się noworodka.
Gdy wiosną 2017 roku została aresztowana, twierdziła, że do chwili porodu nie wiedziała, że jest w ciąży. Obserwacja sądowo-psychiatryczna nie wykazała, by Natalia M. cierpiała na zaburzenia psychiczne związane z ciążą i porodem. Tym samym biegli wykluczyli, by kobieta cierpiała na depresję poporodową.
Powinna odpowiadać za zabójstwo noworodka?
Zdaniem prokuratury, powinna iść do więzienia na minimum 8 lat. A nie na 3 lata, jak wcześniej zadecydował sąd. W środę 25 stycznia 2023 roku ruszył nowy proces przeciw Natalii M. Jeśli sąd uzna jej winę, kobieta może usłyszeć nawet wyrok dożywotniego więzienia.
Kobieta ma obecnie 31 lat i wychowuje małoletnie dziecko. Właśnie z powodu opieki nad dzieckiem sąd dwa lata temu uchylił Natalii M. areszt i kobieta mogła przebywać na wolności.
Kolejną rozprawę zaplanowano na 5 kwietnia 2023 roku. Wtedy minie już 5 lat od śmierci noworodka.
Źródło: wp.pl
Piszemy też o: