mama, kobieta, tata, ciążą, brzuch, głaskać
Newsy

Usłyszałam cię, mamo

Czy to ty przypomniałaś mi słowa, które odmieniły moje życie? Jak? Już nie szukam odpowiedzi na te pytania.

Byłam spóźniona dobre dwadzieścia minut, ale nie zamierzałam się tym przejmować. Kino już i tak diabli wzięli, seans właśnie się zaczyna, a ja mam jeszcze kawałek drogi. Zresztą, co tam kino. Dzisiaj będziemy mieli z Leszkiem znacznie ciekawszy temat do rozmowy.

Dokładnie w tym momencie uświadomiłam sobie, że wszystkie moje obawy nagle zniknęły. Roześmiałam się głośno na wspomnienie przerażenia, z jakim dzisiaj rano wpatrywałam się w niebieską kreseczkę, która pojawiła się w okienku. Natychmiast zrobiłam drugi test w bezsensownej nadziei, że może ten pierwszy był uszkodzony. Ale wynik, niestety, był identyczny.

Jeszcze dziecka mi potrzeba – myślałam ze złością. To znaczy generalnie, kiedyś, planowałam zostanie matką, ale przecież nie teraz, kiedy wszystko nareszcie zaczyna się układać. I w pracy, i z Leszkiem. Zresztą, ile my się znamy? Raptem trzy miesiące. Od niedawna on coś przebąkuje, że oboje mamy za mało czasu i że byłoby lepiej gdybyśmy mieszkali razem. Ale to są ciągle takie luźne uwagi, a nie konkretne propozycje. I co? Teraz mam mu powiedzieć, że będziemy mieli dziecko?

A swoją drogą nie rozumiem, jak to się mogło stać. Już dawno nie jestem przecież nastolatką, a zawsze mówiłam, że nie wierzę we "wpadki" dojrzałych kobiet. Jeśli któraś wpada, to moim zdaniem mniej lub bardziej świadomie tego chce. No i proszę, piękną teorię w moim własnym przypadku diabli wzięli.

Już podnosiłam słuchawkę, żeby zawiadomić Leszka, ale zmieniłam zdanie. Widać kołatała się we mnie jeszcze jakaś nadzieja, że to pomyłka. Zadzwoniłam więc do mojego ginekologa i umówiłam się na wizytę zaraz po pracy.

Niewiele było ze mnie pożytku w firmie tego dnia, bo nie mogłam się skupić, a i pochlipywać w łazience mi się zdarzało. Zwierzyłam się ze zmartwienia mojej przyjaciółce Ewie, a ta popukała się w czoło.
– Ty chyba głupia jesteś. Jaki problem. Masz pracę, masz mieszkanie i fajnego faceta. Na co chcesz czekać? Na emeryturę? Daj spokój, widać tak miało być.

Pomyślałam, że właściwie ona ma rację i do lekarza szłam już w miarę spokojnie. No i właśnie ta wizyta stała się przyczyną mojego spóźnienia. Wysłałam Leszkowi sms-a, żeby poczekał i specjalnie szłam piechotą – chciałam wszystko przemyśleć. I właśnie teraz... Poczułam, że – o kurczę – cieszę się, naprawdę się cieszę. Mam 28 lat. Co tam ślub, planowanie i inne takie. W życiu czasem trzeba iść na żywioł.

Pogodzona z losem weszłam na parking pod kinem. Leszek siedział na ławce, czytał jakąś gazetę. Na mój widok wstał i pomachał ręką. Prawie do niego biegłam. Teraz czułam, że muszę natychmiast podzielić się z nim wielką nowiną.
– Będziemy mieli dziecko – wydyszałam z odległości dobrych kilku kroków.
– Czyje dziecko? Duże? I co z nim? Powtórz, bo nie zrozumiałem – odparł.
– Nasze dziecko – śmiałam się. – Na razie chyba nieduże, to dziewiąty tydzień – oznajmiłam radośnie.
I nagle po plecach przebiegł mi lodowaty dreszcz. Leszek... Nie tak wyobrażałam sobie jego reakcję. Zbladł, cofnął się o krok, opadły wyciągnięte do mnie ręce.
– Ale... Ale... Jak to? Jesteś w ciąży? Mówiłaś... – plątał się coraz bardziej, a ja coraz bardziej chciałam stąd uciec. Dokądkolwiek, byle nie widzieć jego twarzy.

Zrobiłam to. Odwróciłam się i pobiegłam, niemal wpadając pod nadjeżdżającą taksówkę. Auto zahamowało, a ja szarpnęłam za klamkę, wskoczyłam do środka i rzuciłam kierowcy pierwszy adres, jaki mi przyszedł do głowy – adres Ewy.

Piętnaście minut później siedziałam na jej kanapie i szlochając opowiadałam, co mi się przydarzyło. Dała mi się wypłakać. Słuchała, głaskała mnie po plecach, napoiła herbatą z miodem, a w końcu ułożyła mnie na kanapie, dała poduszkę i koc.
– Teraz się wyśpisz, a jutro pomyślisz, co z tym zrobić dalej – powiedziała.
– Myślisz, że w tym przypadku powiedzenie, że dzień jest mądrzejszy od nocy też się sprawdzi? – chlipnęłam.
– Prawdziwe powiedzenia zawsze się sprawdzają – pocieszała mnie.

Czy można jeść truskawki w ciąży? Tak, ale nie zawsze! (czy mogą wywołać uczulenie u dziecka?)

babcia z wnuczkiem, babcia i noworodek
Adobe Stock
Newsy
Prawdziwe historie: mama czekała, by zobaczyć wnuczkę
Czekając na narodziny dziecka, czuwałam przy umierającej mamie. Te dwa wydarzenia wiele mnie nauczyły. Wiem, że po najgorszej burzy, zawsze pojawia się słońce. Przeczytaj historię Asi.

Mam na imię Asia, mam 28 lat, mieszkam w Sieradzu. Moja opowieść zaczyna się w listopadzie w dniu, w którym zrobiłam test ciążowy. Miałam mieć miesiączkę, ale nie pojawiła się. Jechałam do apteki po lekarstwa dla mojej mamy (chorowała na raka), więc przy okazji kupiłam test ciążowy. W pracy go zrobiłam – wyszły dwie kreski. Z radością zadzwoniłam do mojego męża. Była taki szczęśliwy. Wieczorem po pracy poszłam do mojej mamy. Była zmęczona, ale pomyślałam, że taka wiadomość nie może czekać. „Mamusiu, zostaniesz babcią!” – powiedziałam. Tak bardzo się cieszyła ze mną. Przez chwilę pomyślałam: „Czy dożyjesz mojego rozwiązania?”. Strach ma wielkie oczy Mijały dni i tygodnie. W styczniu była ładna pogoda, więc poszłam na spacer. Gdy wróciłam, zaczął mnie boleć brzuch, więc wzięłam no-spę. W nocy obudził mnie bardzo silny ból . Mąż zawiózł mnie do szpitala. Bałam się, że tracę dziecko. Na szczęście okazało się, że jego serduszko bije, a moje dolegliwości spowodowane są niedoborem magnezu. Podłączono mi kroplówkę. Po trzech dniach mogłam wrócić do domu. Mamusiu, co się z tobą dzieje? Miałam sporo energii, w czasie ciąży jeździłam z mamą do Łodzi na chemioterapię. Wszystko tak dobrze się układało. Niestety 1 lipca podczas odwiedzin u mamy, usłyszałam: „Asia, krew mi leci”. Byłam przerażona. Krwotok był ogromny. Ale nie zemdlałam, tylko zaczęłam działać. Położyłam mamę na podłodze, następnie zadzwoniłam po karetkę, po brata mamy, który mieszkał niedaleko, oraz do męża. Gdy czekałam na pomoc, myślałam, że to moje ostatnie chwile z mamą, ale nie chciałam przy niej płakać. Gdy przyszedł wuj, zastąpił mnie i uciskał mamie ranę, ja tymczasem pobiegłam, by poczekać na karetkę i wskazać im drogę.   Ekipa ratunkowa zabrała mamę do szpitala, z mężem pojechaliśmy za...

mama, kobieta, dziecko, noworodek, niemowlę
© Photographee.eu - Fotolia.com
Newsy
Prawdziwe historie: na porodówce też bywa wesoło
Czasem na porodówce zdarzają się zabawne historie. Mój poród do takich należał. Przekąski, szóstka i wiadro z mopem do dziś wywołują uśmiech na twarzy. Przeczytaj historię Ja Zet.

Zaszłam w ciążę mając 24 lata. Byłam przerażona, nie wiedziałam, jak będzie wyglądać moje życie. Miałam masę obaw; nie wiedziałam, czy sprawdzę się w roli mamy.  Huśtawka nastrojów Ale im większy stawał się mój brzuch, tym mniejsze były moje wątpliwości. Gdy poczułam pierwsze kopnięcie mojego synka , wiedziałam, że wszystko będzie dobrze, że z pomocą najbliższych na pewno sobie poradzę.  Oczywiście miałam emocjonalną huśtawkę . Potrafiłam płakać bez powodu, często kłóciłam się ojcem mojego dziecka. Tych burzliwych dni było więcej niż tych pogodnych.  Gdy brzuszek był coraz bardziej widoczny, w panice szykowałam ubranka, wózek, łóżeczko; chciałam mieć wszystko dopięte na ostatni guzik. To oczywiście była lekka przesada, ale lepiej sie czułam, gdy wiedziałam, że mam już gotowy pokoik dla Jasia. Słyszałam wiele historii na temat zachcianek ciężarnych, lecz ja ich na szczęście nie miałam. Nie wiem, kto z nas dwojga bardziej się cieszył: ja czy mój partner (on głównie dlatego, że nie musiał biegać w nocy po sklepach, np. za agrestem). Może dlatego nie przytyłam za bardzo.  Jedynie porodu się bałam . Zastanawiałam się, jak to będzie wyglądało, czy będę czuła ból, czy go wytrzymam.  A miałam obejrzeć film... Wreszcie nadszedł ten wyczekiwany moment. Byłam sama w domu, planowałam obejrzeć "Epokę lodowcową". Lecz ktoś pokrzyżował mi plany, bo postanowił opuścić mój brzuszek dwa dni wcześniej. Rano poczułam ból brzucha , uznałam, że to nic nadzwyczajnego i położyłam się na chwilę. Ale brzuch zaczął mnie boleć coraz bardziej. Domyśliłam się, że właśnie zaczęłam rodzić. Jak typowa gospodyni, zaczęłam rozmrażać mięso na obiad, by mój chłopak miał przygotowany obiad, gdy ja będę rodzić. Niestety nie dałam rady. Położyłam się do łóżka, zaczęłam do niego...

mężczyzna, tata, brzuszek, uśmiech
Wygląd i samopoczucie
Faceci w ciąży
Chodzą do szkoły rodzenia, przeżywają, trenują oddychanie, wybierają wózki, łóżeczka i ubranka. Są szczęśliwi, ale też trochę zdezorientowani i zagubieni. Przyszli tatusiowie. Nam zwierzyli się ze swoich refleksji, obaw i przemyśleń.

Kilka ostatnich lat przyniosło wielkie zmiany. Nie ma już kobiet spodziewających się dziecka, są tylko... pary w ciąży . A przecież mężczyźni nie noszą maleństwa w brzuchu, nie czują jego ruchów pod sercem, nie doświadczają zmian hormonalnych. Mimo to przeżywają te 9 miesięcy równie silnie jak przyszłe mamy! Czy to jedynie przejściowa moda, wyraz emancypacji kobiet i męskiego „wszędobylstwa”? A może nowoczesne i odpowiedzialne podejście do wyjątkowego w życiu okresu, jakim jest oczekiwanie na dziecko? Trudne początki W trakcie ciąży uwaga otoczenia skupiona jest na przyszłej mamie, mało kto zastanawia się, jak dojrzewają do nowej roli przyszli tatusiowie. Kobiety stają się na ten czas trochę podobne do siebie – to swego rodzaju „wspólnota ciężarówek”. Przyszłe mamy przeżywają ten wyjątkowy okres emocjonalnie, wręcz instynktownie. Mężczyźni natomiast podchodzą do ciąży bardziej pragmatycznie. – Zacząłem więcej pracować, szukać dodatkowych zajęć, to była podświadoma i naturalna reakcja – opowiada Krzysztof, a Adam dodaje: – Kiedyś bardziej bezmyślnie wydawałem kasę, teraz już nie. Zastanawiam się dwa razy, zanim coś kupię, czy mi się to przyda w przyszłości. Troska o zdrowie nienarodzonego maleństwa pojawia się u nich bardzo często. Uczestniczą w forach internetowych, czytają poradniki, oglądają programy. A potem się... stresują! – Niepokoiłem się, czy wszystko będzie dobrze z żoną, z dzieckiem. Nachodziły mnie obawy, czy na pewno będą zdrowi – wspomina Adam. Marcin jednak przeczy temu stereotypowi, przyznaje, że nie ma czarnych myśli. – Oboje z żoną tak samo to przeżywamy. Racjonalne myślenie jest u nas na boku. Przeżywanie ciąży zależy w dużym stopniu od tego, czy była planowana, a także od wieku przyszłego ojca. W przypadku Leszka to klasyczna wpadka. Był z...

Nasze akcje
częste oddawanie moczu u dziecka
Zakupy
Szukasz najlepszego nocnika dla dziecka? Sprawdź nasz ranking!
Współpraca reklamowa
Kobieta czyta książkę
Zakupy
Tej książce ufają miliony rodziców! Czy masz ją na półce?
Współpraca reklamowa
łojotokowe zapalenie skóry
Pielęgnacja
Test zakończony sukcesem! 99% osób poleca te kosmetyki
Współpraca reklamowa
Polecamy
Porady
1000 zł na wakacje
Prawo i finanse
Bon 1000 zł na wakacje: od kiedy bon turystyczny 2023? Nowe informacje
Magdalena Drab
świadectwo z paskiem
Wychowanie
Czerwony pasek na świadectwie — od jakiej średniej? Wymagania i kryteria 2023
Joanna Biegaj
początek roku szkolnego 2023
Newsy
Będą dłuższe wakacje: początek roku szkolnego 2023/2024 został przesunięty
Magdalena Drab
5 dni opieki na dziecko
Prawo i finanse
5 dni opieki nad dzieckiem – czy urlop opiekuńczy 2023 jest płatny?
Joanna Biegaj
Życzenia na Dzień Ojca
Święta i uroczystości
Życzenia na Dzień Ojca 2023: od małego i dorosłego dziecka (krótkie, wzruszające, śmieszne)
Joanna Biegaj
ile dać na komunię
Święta i uroczystości
Ile dać na komunię w 2023: ile do koperty od gościa, dziadków, chrzestnej i chrzestnego?
Maria Nielsen
wniosek u urlop rodzicielski
Prawo i finanse
Wniosek o urlop rodzicielski 2023 – wzór do druku
Magdalena Drab
Cytaty na chrzest
Cytaty i przysłowia
Cytaty na chrzest: piękne sentencje i złote myśli z okazji chrzcin
Milena Oszczepalińska
gdzie nad morze z dzieckiem
Czas wolny
Gdzie nad morze z dzieckiem? TOP 10 sprawdzonych miejsc dla rodzin z maluchami
Ewa Janczak-Cwil
jak ubierać niemowlę na spacer wiosną
Pielęgnacja
Jak ubierać niemowlę wiosną: w kwietniu, w maju i przy 20 stopniach [LISTA UBRANEK]
Magdalena Drab
Szkarlatyna - co to oznacza
Zdrowie
Szkarlatyna u dzieci: co to za choroba? Przyczyny, objawy i leczenie płonicy
Beata Turska
larwy kleszczy
Edukacja
Larwy kleszczy – jak wygląda larwa kleszcza i czy jest niebezpieczna? [ZDJĘCIA]
Joanna Biegaj
czy można przykrywać wózek pieluchą
Pielęgnacja
Zakrywanie wózka pieluchą to nie sprytna ochrona przed słońcem. Dziecku grozi szpital!
Magdalena Drab
gęsty katar u dziecka
Zdrowie
Gęsty katar u dziecka – jak szybko się go pozbyć?
Ewa Janczak-Cwil
pas poporodowy
Połóg
Pas poporodowy: kiedy i ile godzin nosić pas brzuszny? [EFEKTY I OPINIE]
Agnieszka Majchrzak
latające kleszcze
Święta i uroczystości
Latające kleszcze – czy strzyżak sarni jest niebezpieczny?
Magdalena Drab
angielskie imiona
Imiona
Angielskie imiona żeńskie i męskie: popularne i ładne (+ ich polskie odpowiedniki)
Joanna Biegaj
uczulenie na słońce
Pielęgnacja
Uczulenie na słońce u dziecka: jak wygląda wysypka od słońca u dziecka? Leczenie, zapobieganie
Małgorzata Wódz