Reklama

„Szkolenie” 3-latka miało trwać tydzień. Jednak 3 dni przed jego końcem okazało się, że chłopiec zniknął. I że nikt nie wie, co się stało z dzieckiem…

Reklama

Uznała, że wychowanie synka wymaga „męskiej ręki”

31-letnia Katrina Baur z Wisconsin (USA) uznała, że sama nie da rady uporać się z niesfornością swego 3-letniego synka. I że dużo lepszym nauczycielem posłuszeństwa będzie jej 39-letni chłopak. Jesse Vang zgodził się. Przyjął dziecko pod swój dach, by z dala od domu pokazać mu, czym jest dyscyplina.

Urządził mu coś w rodzaju obozu dla rekrutów?

Jesse Vang przyznał, że należy do dość zasadniczych i wymagających osób. I że faktycznie próbował nauczyć synka przyjaciółki, jak należy się zachowywać. Pokazując, że za złe zachowanie czeka go kara. I to, jak bardzo powinien doceniać mieszkanie z mamą. Powiedział chłopcu, że teraz przechodzi coś w rodzaju męskiego obozu dla rekrutów…

Wielogodzinne stanie. Trening powtarzania słów „Przepraszam, mamusiu”. Straszenie polaniem zimną wodą. Mimo tych praktyk, jak zapewnia „trener” chłopca, 3-latek nie sprawiał wrażenia zastraszonego czy nieszczęśliwego.

Gdzie jest dziecko?

W dzień, w którym zaginął mały Elijah, ostatnią osobą, która widziała chłopca, był Jesse Vang. Zeznał, że rano dał dziecku na śniadanie płatki (bez mleka). Następnie udał się na drzemkę, podczas której kazał chłopcu stać przy łóżku i… modlić się. Właśnie wtedy 3-latek miał zniknąć. Przepadł jak kamień w wodę.

„Opiekun” trafił do aresztu. Wkrótce potem za kratkami znalazła się również matka chłopca. W poszukiwania dziecka zaangażowana jest policja oraz ludzie wstrząśnięci zniknięciem małego Elijaha. Śledczy zapewniają, że robią wszystko, by odnaleźć dziecko.

Starsza siostra zaginionego chłopca przebywa prawdopodobnie pod opieką dziadków. Podobnie jak oni bardzo tęskni za Eliahem.

„Kiedy się uśmiecha, wypełnia ciepłem moje serce”

We wrześniu ubiegłego roku matka 3-latka opublikowała na swoim facebookowym koncie zdjęcie synka i opisała je tak:

„Kiedy Elijah się uśmiecha, to wypełnia ciepłem moje serce. Często zastanawiam się, jak coś tak przepełnionego światłem i miłością mogło pochodzić z czegoś tak mrocznego, przepełnionego gniewem i nienawiścią [...].

Jestem wdzięczna za każdy dzień, kiedy mogę budzić się z dziećmi u boku, spać spokojnie, wiedząc, że są bezpieczne. [...] mam tylko nadzieję, że moje dzieci wiedzą, że robię wszystko, co w mojej mocy, aby zapewnić im jak najlepsze życie”.

Źródło: kidspot.com

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama