W Dzień Dziecka błagała zaginionego syna o znak życia. Dziś szukają go nad Wisłą
Zaginiony Krzysztof Dymiński wyszedł z domu 27 maja. Od tamtej pory jego mama odchodzi od zmysłów. W Dzień Dziecka opublikowała na swoim profilu list do syna. Nie wiadomo, czy Krzysztof go przeczytał, ale poruszył on tysiące ludzi. Bezradność i rozpacz matki najbardziej wstrząsają rodzicami, których dzieci są lub będą w wieku zaginionego chłopca.
Wpis Agnieszki Dymińskiej udostępniło ponad 1,5 tys. osób. Kobieta otrzymała też wsparcie od tych, którzy ze wszystkich sił starają się wlać w jej serce nadzieję. 2 czerwca matka poprosiła o pomoc w poszukiwaniu na brzegach Wisły.
„Krzysiu, synku…”
Słowa Agnieszki Dymińskiej, mamy 16-letniego Krzysztofa, poruszyły ludzi z całej Polski. Chłopak od 27 maja nie daje znaku życia. Nagrania miejskiego monitoringu wskazują, że nastolatek z Progoszewa Kolonii (gm. Ożarów Mazowiecki) może być w Warszawie.
W Dzień Dziecka mama opublikowała wiadomość do syna:
„Krzysiu, synku, chciałabym Cię przytulić i powiedzieć, że bardzo Cię kocham. Nie tylko z okazji Dnia Dziecka, ale dziś szczególnie. Proszę, daj znać, że żyjesz, nawet anonimowo. Zadzwoń do brata lub wyślij jakąś wiadomość”.
Chłopiec milczy. Ludzie proszą, by matka nie traciła nadziei
Gdyby Krzysztof Dymiński odpowiedział na słowa mamy – prawdopodobnie wiedzielibyśmy już, że wszystko z nim w porządku. Niestety, ani pani Agnieszka, ani policja poszukująca zaginionego chłopca nie mają o nim żadnych wieści.
„Szukamy, udostępniamy i nie tracimy nadziei. Jesteśmy” – zapewniają internauci.
„Trzymany wszyscy kciuki i modlimy się, oby znalazł się cały i zdrowy. Też mam 15-latka w domu i nie wyobrażam sobie, jak by gdzieś zniknął”.
„Wierzymy, że się odnajdzie. Poprosiłam również mojego syna, który ma 17 lat, aby wszystkim swoim znajomym pokazał zdjęcie Krzysztofa u siebie w szkole w Wawie oraz okolicy. Młodzi mogą się znać. Może ktoś go widział. Ściskam Was”.
Poszukiwania Krzysztofa Dymińskiego trwają
W programie Uwaga TVN rodzice Krzysztofa przyznali, że to zamknięty w sobie chłopiec, ale nie sprawiał żadnych problemów wychowawczych. Chłopiec ma plany, by zostać lekarzem. Jest lubiany przez rówieśników. Raczej wykluczają też zawód miłosny.
2 czerwca pani Agnieszka poprosiła o wsparcie w poszukiwaniach syna w pasie zieleni po obu stronach Wisły. Napisała:
„Apel do ludzi dobrej woli!
Czy możecie TERAZ wyjść i sprawdzać sukcesywnie rejon pasów zieleni przy linii wody (chodzi o krzaki -Wisła po dwóch stronach) od mostu Grota do mostu Śląsko-Dąbrowskiego?
Błagam o pomoc w poszukiwaniach!”
Źródło: Uwaga TVN
Piszemy też o: