Reklama

Coraz trudniej znaleźć dzieci, które w szkole podstawowej nie mają własnego telefonu. Choć rodzice tłumaczą to względami bezpieczeństwa, komórki rozpraszają uczniów i przeszkadzają im w nauce. Radni Prawa i Sprawiedliwości z Warszawy postanowili działać w tej sprawie. Ich zdaniem uczniowie potrzebują „cyfrowej diety".

Reklama

„Cyfrowa dieta” w szkołach, czyli dzień bez smartfona

Radni PiS proponują nowe regulacje, które ograniczą korzystanie z telefonów komórkowych w szkołach podstawowych. Barbara Socha z PIS podkreśla, że uczniowie, nawet ci najmłodsi, są zbyt mocno przywiązani do swoich smartfonów. „To najwyższy czas, żeby wprowadzić ograniczenia w korzystaniu z telefonów w warszawskich szkołach podstawowych” – mówi Socha, radna z warszawy. Samorządowcy planują zająć się tym tematem na najbliższym posiedzeniu rady miasta, które odbędzie się w kolejny czwartek.

Radni przypominają, że nadmierne używanie smartfonów przez dzieci prowadzi do problemów ze zdrowiem fizycznym i psychicznym. Dlatego radni chcą, aby stołeczna młodzież zaczęła stosować „cyfrową dietę”. Zdaniem radnych PiS, metoda oparta wyłącznie na zakazach może przynieść odwrotny skutek. To dlatego kluczą rolę w tej reformie mają odegrać warsztaty dla uczniów i ich opiekunów, które pomogą zrozumieć zagrożenia płynące z nadmiernego korzystania z telefonów.

Zakaz smartfonów w szkołach. Placówki muszą wziąć sprawy w swoje ręce

Według planu PiS, każda szkoła ma wypracować własne zasady korzystania z telefonów, we współpracy z radą rodziców i dyrekcją. To podejście zakłada większą elastyczność i dostosowanie regulacji do specyfiki danej placówki. Pomysł nie jest jednak łatwy w realizacji. Jak zauważa radna Koalicji Obywatelskiej, Sandra Spinkiewicz, próby wprowadzenia podobnych ograniczeń w jednej z wawerskich podstawówek napotkały na opór. „Jako przewodnicząca rady rodziców próbowałam wprowadzić zakaz w jednej z wawerskich podstawówek, nie spotkało się to jednak ze zrozumieniem” – wspomina Spinkiewicz.

Nauczyciele przyznają, że problem istnieje, ale nie są pewni, jak go skutecznie rozwiązać. Joanna Lewicka, wicedyrektorka jednej z warszawskich szkół podstawowych, zauważa, że telefony komórkowe są często używane także podczas lekcji, gdy uczniowie pracują na platformach edukacyjnych. Jednak na przerwach smartfony stają się narzędziem izolacji, a nauczyciele muszą prosić dzieci o schowanie urządzeń do plecaków. „Zamiast ze sobą rozmawiać, część z nich pisze na komunikatorach. Regularnie rozmawiamy na godzinach wychowawczych z uczniami, przeprowadzane są zajęcia dotyczące uzależnień od telefonu” – mówi Lewicka.

Szkoły: polskie dzieci bez smartfonów. Szkoły mają możliwość

Sprawa zakazu smartfonów w szkołach nie jest nowa i nie dotyczy tylko Polski. Francja planuje wprowadzić pełen zakaz korzystania ze smartfonów w szkołach podstawowych i gimnazjach od 2025 roku. Radni PiS uważają, że Polska powinna pójść tym śladem. Czy taki zakaz jest jednak możliwy do wprowadzenia w naszym kraju? W świetle obecnych przepisów oświatowych, pełen zakaz nie jest możliwy, ale szkoły mają prawo wprowadzać własne ograniczenia. Kilka miesięcy temu Instytut Spraw Obywatelskich zwrócił się do Ministerstwa Edukacji Narodowej z prośbą o wprowadzenie zakazu używania telefonów komórkowych w szkołach - donosi Tok Fm. W odpowiedzi resort edukacji podkreślił, że szkoły już teraz mają pełną swobodę w tej kwestii.

Źródło: TOK Fm

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama