W pożarze straciła 5 małych dzieci i ukochanego. Przyszła na mszę w ich intencji, ale… nie dała rady
Ta 28-letnia kobieta w jednej chwili straciła wszystko. W pożarze zginęło 5 jej synów i partner, który rzucił się na pomoc dzieciom. W momencie śmierci przytulał wszystkich chłopców. Mimo to mężczyzna jest jednym z podejrzanych o wzniecenie ognia... Wcześniej miał znęcać się nad rodziną.
W ostatni wtorek (29 sierpnia) ponad 200 osób zgromadziło się na nabożeństwie w intencji zmarłych. Pogrążona w żałobie kobieta wraz z siostrą miała wygłosić na mszy mowę na cześć synów i partnera. Kilka sekund po rozpoczęciu mszy zapłakana wyszła z kościoła.
Do pożaru doszło 7 sierpnia na Russell Island (Australia). W ten niedzielny poranek zginęło 6 osób. 34-letni mężczyzna, który chciał uratować dzieci, oraz chłopcy w wieku: 11, 10, 4 i 3 lata (dwaj 4-letni chłopcy byli bliźniakami).
Ojciec-bohater czy ojciec-przestępca?
34-letni Wayne Godinet był biologicznym ojcem 4-letnich bliźniąt i 3-letniego chłopca. Gdy poznał Samanthę Stephenson, ona miała już dwóch synów. Wayne miał pokochać całym sercem zarówno ją, jak i jej dzieci.
Jednak związek Wayne’a i Samanthy nie należał do spokojnych. W ich domu często bywała policja. Mężczyzna w 2017 roku miał nawet trafić za kratki za to, że znęca się nad rodziną. Otrzymał też zakaz zbliżania się do Samanthy i jej dzieci. Czas obowiązywania zakazu wygasł w maju 2018 roku. 7 miesięcy później kobieta urodziła mężczyźnie bliźnięta. A rok później jeszcze jednego synka.
W poprzedzający tragedię wieczór para zasnęła w oddzielnych pokojach – Samantha na parterze, Wayne na piętrze.
Mama nie dała rady
Gdy o 6 rano usłyszeli dźwięk czujnika dymu, kobieta zadzwoniła po pomoc. Potem wraz z siostrą wybiegła z domu, bo ogień odciął jej możliwość dostania się do części mieszkania, gdzie spali synowie. Stała przed płonącym budynkiem, powtarzając z rozpaczą w oczach: „Moje dzieci, moje dzieci…”. W tym czasie jej partner próbował ratować chłopców. Na próżno. Strażacy mieli odnaleźć ich ciała, których układ wskazywał na to, że mężczyzna w ostatnich chwilach tulił je wszystkie do siebie.
Podczas mszy w intencji bliskich zmarłych Samantha wraz z siostrą miała wygłosić mowę na ich cześć. Zrozpaczona matka nie dała rady. Zapłakana, słaniająca się na nogach kobieta, wyszła z kościoła podtrzymywana przez krewnych.
Mowę podczas nabożeństwa wygłosiła tylko jej 20-letnia siostra. Zapewniła, że Wayne był cudownym ojcem dla całej piątki dzieci.
Źródło: Daily Mail
Piszemy też o:
- Warszawa: dzieci chodzą do przedszkola, w którym wykryto legionellę. Są bezpieczne, bo nie będą korzystały z natrysków?
- Słupsk: urodziła bliźnięta, potem szwagier znalazł w szpitalu jej ciało. Lekarze: jeszcze w dniu śmierci czuła się dobrze
- Kołobrzeg: Kasia urodziła i zapadła w śpiączkę. Potem stało się najgorsze