Warszawa: mali pacjenci mkną w autkach po szpitalnych korytarzach. Wszystko po to, by zamiast łez i strachu pojawił się uśmiech
Dwa samochodziki, biały i czerwony, trafiły do Centrum Opieki Medycznej „Kopernik” przed Bożym Narodzeniem. Od tamtej pory, maluchy wjeżdżają na salę operacyjną, nie myśląc o strachu. Zajęte „prowadzeniem” autka, czasem nawet zapominają powiedzieć rodzicom: „Papa”.
Tego typu autka są dość popularne w szpitalach w Stanach Zjednoczonych. W Polsce ich popularność rośnie powoli. Wiosną 2022 roku w łódzkim szpitalu Matki Polki takimi samochodzikami mali pacjenci jeździli na zmianę opatrunku. Aktualnie małe, elektryczne autka sprawdzają się w warszawskim „Koperniku”.
Cel: zmniejszyć stres
„Dla dziecka sam szpital to już jest stres, który potęgują zabieg operacyjny i rozłąka z rodzicami w sali operacyjnej” – powiedział w TVN Warszawa dr Wiaczesław Puchalski, koordynator oddziału anestezjologii COM "Kopernik".
Okazuje się, że poziom stresu i lęku można obniżyć…
„Kiedy dziecko wsiada do autka i wjeżdża nim na salę operacyjną, jest zachwycone. To jest dla niego coś nowego i potrafi nawet zapomnieć o rodzicach, nie powiedzieć pa pa i odjechać. Na sali stoi kosmiczny sprzęt, aparat do znieczulenia, maseczki. Dla dziecka to zabawa” – nie ma wątpliwości doktor Puchalski.
Bezpiecznie i na wesoło
Kiedy mały pacjent jedzie elektrycznym autkiem, czuwają nad nim lekarz i pielęgniarka. Za każdym razem to osoba dorosła trzyma pilot sterujący samochodzikiem.
Dwa autka mają różne kolory i różne rozmiary. Jak wyjaśnił dr Puchalski, model za każdym razem dostosowywany jest do wieku i stanu dziecka.
„Samochodzikami mogą jeździć dzieci w wieku od 2 do 8 lat, do ok. 40 kg wagi” – mówi lekarz.
Elektryczne samochody przekazała szpitalowi firma Lexus Warszawa-Wola.
Źródło: TVN
Piszemy też o: