Warszawski żłobek zgłoszony do prokuratury: rodzice mają długą listę zarzutów
Ci rodzice już zabrali swoje dzieci z feralnego żłobka, spokoju jednak nie daje im myśl, że wciąż cierpią tam inne maluchy. W sprawie prywatnej placówki z Warszawy śledztwo wszczęła już prokuratura.
Chodzi o żłobek Happy Feet przy al. Dzieci Polskich w Międzylesiu. To prywatna, nowoczesna i zadbana placówka, ale za jej murami miało dochodzić do strasznych rzeczy. Rodzice, którzy zgłosili żłobek do prokuratury, opowiadają o cierpieniu i traumie dzieci.
Dzieci były gnębione w żłobku?
Za pośrednictwem pełnomocnika grupa rodziców przekazała do warszawskiego ratusza listę zarzutów wobec opiekunek ze żłobka wraz z licznymi dowodami – m.in. smsami i mailami. Kobiety miały dopuszczać się skandalicznych nadużyć i zaniedbań, wymieniono np. krzyczenie, szarpnie, izolowanie dzieci na korytarzu, zamykanie w ciemnym pomieszczeniu, zabieranie zabawek i bidonów z piciem, utrzymywanie w salach temperatury poniżej 20ºC. W tak straszny sposób miały być traktowane maluszki w wieku od 1,5 do 2 lat.
Przeciwko opiekunkom ze żłobka ma zeznawać także jedna z pracownic, która jako jedyna nie zgadzała się na stosowanie tak drastycznych metod wychowawczych.
Rodzice twierdzą, że ich dzieci mają traumę. Nie wszystkie potrafią mówić, więc nie są w stanie opowiedzieć, co robiły im opiekunki. Ale płaczą na widok budynku przedszkola. Wg zeznań matki jeden z chłopców sam zamknął się w domu w ciemnej łazience i mówił, że musi tam siedzieć, dopóki się nie uspokoi. Na próby przytulenia zareagował histerią.
Warszawski żłobek jest finansowany przez miasto, dzięki czemu rodzice nie muszą płacić za opiekę nad dziećmi. Rzeczniczka stołecznego ratusza przekazała, że na obecnym etapie postępowania nie ma podstaw, by wstrzymać dotacje na żłobek i rozwiązać umowę na prowadzenie placówki.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Piszemy też o: