„Widziałam, co 11-latki wyprawiają w parku. Ich ojcowie pewnie nie mają pojęcia, co córki robią wieczorami” [LIST DO REDAKCJI]
Odkąd zaczęły się wakacje, dzieciaki oblegają ławki w naszym parku. Czy ich rodzice mają zegarki? Gdy ja byłam w ich wieku, o tej porze jadłam kolację. Zdjęcia na TikToka możecie robić w domu.
Droga Redakcjo, piszę do Was, bo jestem zaniepokojona tym, co widzę u siebie w mieście. Biegam codziennie wieczorem, zwykle po parku. Odkąd zaczęły się wakacje, widzę tam coraz więcej młodzieży. Część z nich wygląda jak dzieciaki, które mają nie więcej niż jedenaście lat. Czy rodzice wiedzą, gdzie są ich dzieci? Mój tata nigdy by się na to nie zgodził.
Moim zdaniem są za mali, żeby o tej porze kręcić się po krzakach w miejskim parku. Fajne zdjęcia z zachodem słońca można zrobić pod blokiem. Chciałabym, żeby trzepak wrócił kiedyś do łask! Tam chociaż było względnie bezpiecznie. W końcu zwykle jakaś sąsiadka zerkała na nas przez okno.
Czy kiedyś było bezpieczniej?
Z domu wychodzę po 19, więc w parku jestem dopiero po 20. Te małolaty powinny być już w łóżkach. Tyle się słyszy o okropnych historiach i zbrodniach. Gdy byłam nastolatką, o tej porze musiałam już jeść kolacje. Mówi się, że kiedyś było bezpieczniej. Nie wiem, czy to prawda, ale moi rodzice i tak się o mnie martwili. Nawet w wakacje wymagali, że nie będę włóczyć się po nocy. Razem z koleżankami musiałyśmy siedzieć na naszym podwórku. Tam też było fajnie!
Dziewczynki robiły sobie zdjęcia
Młode dziewczęta, które widziałam wczoraj w parku, chyba nie zdawały sobie sprawy z tego, że są w miejscu publicznym. Nastolatki wdzięczyły się do zdjęć na tle zachodu słońca. Pewnie potem te fotki wylądują na TikToku albo Insta. Dziewczynki były ubrane w kuse spodnie i bluzki. Uwierzcie mi, nie jestem cnotką, ale te ciuchy powinny zakrywać więcej, znacznie więcej ciała. W tym wieku to nadal rodzice odpowiadają za ubrania. Czemu godzą się na takie stylizacje? Już nawet Beyonce zakrywa więcej ciała, gdy występuje na scenie.
Gdzie są rodzice?
Gdyby mój tata zobaczył mnie w takim stroju, dostałabym szlaban. Nigdy nie robiłam takich głupot, bo wiedziałam, że rodzice martwią się o moje bezpieczeństwo. Tata nie wstydził się rozmawiać ze mną o różnych niebezpieczeństwach. Czy teraz rodzice mają odwagę rozmawiać z dziewczynkami o takich rzeczach? Nigdy nie wiesz, na kogo wpadnie Twoja córka. Jestem już dorosła, a nadal wybieram tylko dobrze oświetlone ścieżki. Najbardziej niepokoi mnie fakt, że być może rodzice wcale nie wiedzą, co ich córki robią wieczorami. Mam nadzieję, że dzięki telefonom widzą ich lokalizację. Nie od dziś wiadomo, że nastolatki mają czasami bardzo głupie pomysły.
Klaudia
Jeśli chcesz się podzielić swoją historią, napisz do nas: redakcja@mamotoja.pl. Czytamy wszystkie listy i zastrzegamy prawo do wyboru najciekawszych oraz do ich redagowania lub skracania.
Zobacz też:
- „Ochrzciliśmy córkę, żeby rodzina nie gadała. Szybko pożałowaliśmy, nie bierzcie z nas przykładu” [LIST DO REDAKCJI]
- „Leciałam na Maderę i to był dramat. Małe dzieci powinny mieć zakaz wstępu do samolotów” [LIST DO REDAKCJI]
- „Babcia woli randki niż opiekę nad wnukiem. Nie spodziewałam się tego, co mi powiedziała” [LIST DO REDAKCJI]