Reklama

Państwo Clarke, polsko-brytyjskie małżeństwo z Horyńca-Zdroju, od kilku miesięcy mieszka na malowniczej wyspie Koh Lanta w Tajlandii. Przeprowadzka miała być początkiem lepszego życia dla Dominiki, Vincenta i ich jedenaściorga dzieci, w tym słynnych pięcioraczków. Niestety, życie na rajskiej wyspie nie zawsze jest beztroskie.

Reklama

Rodzina Clarke potrzebuje pieniędzy na leczenie dzieci

Sielankę rodziny zakłóciły problemy zdrowotne trojga dzieci. Czaruś, Grace i Eve wymagają specjalistycznych badań, konsultacji oraz kosztownej rehabilitacji. To znacząco obciążyło budżet rodziny, a Dominika i Vincent musieli zmienić plany. Rodzinna posiadłość Clarków w Horyńcu-Zdroju wciąż czeka na nowego właściciela.

Dominika i Vincent muszą oszczędzać. Wielka posiadłość w Horyńcu bez nowego właściciela

Państwo Clarke liczyli na szybką sprzedaż domu w Horyńcu-Zdroju, który został wyceniony na około dwa miliony złotych. Transakcja miała zapewnić rodzinie stabilność finansową na kolejne miesiące. Niestety wielka posiadłość nadal nie znalazła kupca.

„Opłaty mieliśmy wyliczone i wszystko nam się zgadzało. Natomiast teraz wynikły dodatkowe koszty, które musimy pokryć w związku z leczeniem trójki dzieci, ich rehabilitacją. Dlatego te koszty miesięczne nam się dużo bardziej zwiększyły” – wyjaśniła Dominika Clarke. Małżeństwo zarobkowo udziela korepetycji online.

Decyzja o przeprowadzce Clarków. Dzieci czekają zmiany

W obliczu rosnących wydatków państwo Clarke podjęli decyzję o kolejnej przeprowadzce. Początkowo wybrali luksusową posiadłość, ale brak środków pokrzyżował ich plany. Zrezygnowali z wynajmu nieruchomości z basenem, którą wybrali wcześniej. Teraz zamieszkają w mniejszym, tańszym domu.

„Taka jest nasza decyzja. Zobaczymy, co przyniesie życie” – komentuje Dominika. Rodzina oszczędza na pokrycie kosztów leczenia dzieci, ale także na zakup samochodu.

Para rozważała powrót do Polski. Dzieci kochają nowe miejsce

Dominika i Vincent rozważali również powrót do Polski, jednak dzieci dobrze zaaklimatyzowały się w Tajlandii i nie chcą opuszczać wysypy. „Nawet rozmawialiśmy z dziećmi odnośnie powrotu do Polski, ale nie chcą wracać” – wyznała Dominika. „Są tutaj szczęśliwe. Muszę powiedzieć, że ten wyjazd najwięcej dał naszemu najstarszemu synowi, który w Polsce był dosyć zamknięty w sobie, a tutaj bardzo się otworzył” – opowiada.

Dominika Clarke o powrocie do Polski

Dominka Clarke zdobyła sympatię wielu internautów, którzy docenili jej charyzmę i szczerość. Mama 5-raczków z radością dzieli się ich życiem w mediach społecznościowych. Jednak czasem musi zmierzyć się z krytyką „Słyszymy, że w Polsce mielibyśmy wszystko za darmo, mielibyśmy rehabilitację na NFZ. Gdyby było tak cudownie, nie dostawałabym każdego dnia informacji o zbiórkach na chore dzieci” – opowiada mama 5-raczków.

Mamy nadzieję, że mimo kolejnych trudności Dominika nadal będzie inspirować swoją pozytywną energią i determinacją.

Źródło: Instagram, Wprost, Dzień Dobry TVN

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama