Wielkopolska: groźny incydent w szkolnym autobusie. Opiekunce puściły nerwy
Incydent w szkolnym autobusie podzielił mieszkańców miasteczka. Kobieta surowo ukarała dwóch chłopców, którzy wracali do domu szkolnym autobusem. Teraz to opiekunka może spodziewać się surowych konsekwencji.
Lokalne media donoszą o surowej opiekunce, która ukarała dwóch uczniów. To zachowanie chłopców z 5 klasy wyprowadziło kobietę z równowagi. Teraz w tej sprawie interweniuje wójt Lipna. „To niedopuszczalne” – mówi Łukasz Litka. Zdaniem opiekunki chłopcy zachowywali się niewłaściwie, a to skłoniło ją do podjęcia drastycznych działań. Internauci ujawnili nowe informacje na temat kobiety.
Incydent w autobusie
Do tego zdarzenia doszło we wtorek. Zgodnie z zasadami w każdym autobusie szkolnym towarzyszy dzieciom wyznaczony opiekun. O zachowaniu kobiety opowiedział przejęty słuchacz Radia Elka. Lokalna stacja donosi, że kobieta wyrzuciła chłopców z autobusu za ich złe zachowanie. Dzieci musiały wracać pieszo. Wójt Lipna nie kryje oburzenia. „Jesteśmy już po spotkaniu w tej sprawie z rodzicami chłopców i dyrektorem Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Lipnie” – poinformował Radio Elka.
Wójt potwierdził, że incydent miał miejsce i zapowiedział konsekwencje dla opiekunki. Litka podkreślił, że kobieta nie jest pracownicą szkoły ani gminy, lecz firmy transportowej wyłonionej w przetargu. „Takie zachowanie jest niedopuszczalne, myślę, że ta pani już nie będzie przewozić dzieci” – mówi oburzony Litka.
Kobieta popełniła błąd?
Cała sytuacja szybko wzbudziła dyskusję wśród mieszkańców. Wielu internautów ostro skrytykowało decyzję opiekunki, która według nich naraziła dzieci na niebezpieczeństwo. Według relacji świadka, opiekunka zatrzymała autobus i kazała wysiąść dzieciom w szczerym polu. Uczniowie do swojego miasteczka wracali piechotą. „Nie ma tu nic do wychwalania. Powinna ponieść konsekwencje. Była za te dzieci odpowiedzialna” – ocenia jeden z internautów. Wśród mieszkańców pojawiły się również głosy poparcia dla opiekunki. Komentujący twierdzą, że jej działanie mogło być potrzebne do zdyscyplinowania uczniów, którzy mogli stanowić zagrożenie dla innych dzieci. „Dzieciom wydaje się, że mogą sobie na wiele pozwalać. Nie wierzę, że zostali bez powodu wyrzuceni” – napisał jeden z komentujących. „Słusznie. Dzieciaki są okropne, myślą, że wszystko im wolno. Tylko prawa, prawa i prawa, a gdzie wychowanie i kultura? Drodzy rodzice, to wy wychowujecie i tylko wy...” – grzmi kolejny czytelnik Radia Elka.
Szokujące ustalenia internautów
Mieszkańcy miasteczka ujawnili nowe informacje. Według komentarzy kobieta słynie ze swojego „anormalnego” zachowania. „Niestosowne i aroganckie zachowanie tej pani względem dzieci było znane od dawna. Już poprzednia władza gminy przyjmowała skargi dotyczące jej osoby” – ujawnia jeden z mieszkańców. „Kto ją zna, ten wie. I nie bez powodu wyrzucili ją z poprzedniej pracy” – dodaje kolejny. Słuchacze Radia Elka zastanawiają się, dlaczego kobieta wciąż pracuje z dziećmi. „Jeżeli ta pani nie potrafi sobie radzić z dziećmi, to może nie powinna z nimi pracować? Jeżeli wójt na drodze porozumienia chciał się dogadać z tą panią, to zrobił jej przysługę, bo za to powinno od razu iść zawiadomienie na policję” – ocenia surowo internauta.
Jeden z mieszkańców przedstawił własną wersję wydarzeń. „Dla waszej informacji. Dzieci "zapierdziały" w rękę ustami. To była ta ich wielka zbrodnia, co by autobus rozwaliła” – podsumowuje ktoś z otoczenia dzieci. Kolejny komentarz potwierdza ten przebieg wydarzeń. Na razie nie wiadomo, czy sprawą zajmie się policja.
Źródło: Radio Elka
Piszemy też o: